- Do wypadku doszło o godz. 20:40 na drodze lokalnej pomiędzy miejscowościami Zastawie i Lipniak w powiecie łukowskim - mówi Marcin Józwik, rzecznik prasowy łukowskiej komendy. - Ruch na tej drodze nie jest duży. Nie ma tam chodnika, ani latarni.
Jak dodaje rzecznik, dopiero śledztwo pozwoli ustalić, co dzieci robiły o tej godzinie na drodze. - Jeszcze tego nie wiemy. Wstępnie przesłuchaliśmy już 13-latka, który był z dziewczynkami. Chłopiec nie odniósł obrażeń, ale bardzo przeżył tragedię i nie uzyskaliśmy od niego wielu konkretnych informacji - przyznaje rzecznik.
Dziewczynki mieszkały w Zastawiu. Zginęły na miejscu. Kierowca i pasażer seata uciekli pieszo z miejsca wypadku. Żaden z nich nie udzielił pomocy ofiarom.
Przypadkowy świadek zaalarmował policję. Dzięki niemu mundurowi wiedzieli, kogo szukać. Najpierw zatrzymali pasażera - był w swoim domu. To 39-letni Sylwester S. Mężczyzna był pijany. Pierwsze badanie wykazało 3 a następne 3,2 promila alkoholu w organizmie.
Do poszukiwania kierowcy, 46-letniego Mirosława P., zaangażowano ponad 100 funkcjonariuszy. - Mężczyzna wpadł w zasadzkę o godz. 4. w pobliżu swojego domu. Był pijany. Po siedmiu godzinach od potrącenia dzieci badanie wykazało 1,2 promila w organizmie - informuje mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Według Wójtowicza, pijany kierowca i jego pasażer pojechali do sklepu monopolowego. Kiedy wracali z alkoholem, doszło do tragedii. Mirosław P. ma sądowy zakaz kierowania pojazdami. Odpowie za jego naruszenie w warunkach recydywy.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Jak zapowiedziała Prokuratura Okręgowa w Lublinie, w poniedziałek będą przesłuchani i dziś najprawdopodobniej usłyszą zarzuty.