Mieszkanie państwa Syrowców z Milanowa, to kuchnia i jeden pokój. W dwóch izbach mieszkają rodzice, ich ośmioro dzieci i wnuczka. Gdyby nie pomoc społeczna i dobrzy ludzie, trudno by im było przeżyć kolejny miesiąc.
Latem mąż pani Barbary naprawił dach. Przez dziurawy eternit woda wlewała się do kuchni i pokoju. Rodzina zapożyczyła się u sąsiadów, ale na wymianę próchniejących okien i remont sieni nie starczyło już pieniędzy.
- Mamy miejsce za ścianą na zrobienie jeszcze dwóch pomieszczeń, ale nie ma pieniędzy, żeby je wykończyć - dodaje pani Barbara.
Stały miesięczny dochód jedenastoosobowej rodziny, to 800 złotych. Za te pieniądze Syrowcowie muszą opłacić prąd, wodę, ubrać i nakarmić dzieci.
- Rodzina korzysta z zasiłku okresowego, świadczeń rodzinnych i dodatku mieszkaniowego - mówi Grażyna Piekarz z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Milanowie. - Dla trzech chłopców uczących się w gimnazjum wykupiliśmy obiady. Jeżeli mamy jakąś żywność, to też im przynosimy.
- Trzeba umieć sobie radzić - uśmiecha się pani Barbara. - Jeżeli nie ma dzieciom co dać do chleba, to gotuję dwa razy dziennie pyzy ziemniaczane i jakąś zupę. Ostatnio chłopcy pomagali sąsiadowi zrzucać zboże, to z połówki świni oddał mi słoninę. Inny za pomoc dał mleko i trochę ziemniaków.
Adam, Marcin i Antek chodzą do gimnazjum. Ich marzenia, to nie komputer, rolki, czy wieża stereo, ale zupełnie coś innego.
- To nowe meble - mówią chłopcy. - Nie mamy magnetofonu ani telewizora. Ale hodujemy króliki. Sami je karmimy, ścielimy w klatkach i szukamy kupców. Ostatnio sprzedaliśmy dziewiętnaście sztuk. Za zarobione pieniądze kupiliśmy sobie fajne ubrania, pisaki do szkoły i książki.
Wszyscy, którzy chcieliby udzielić pomocy państwu Syrowcom proszeni są o kontakt z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Milanowie, tel. (0-83) 3567241