W niewielkiej pracowni powstają rzeźby świątków, średniowiecznych wojów, świeczniki o niespotykanych kształtach. Autorem tej kolekcji z drewna jest Andrzej Grzybowski, konstantynowski rzeźbiarz, amator. Jedna z jego rzeźb została przekazana papieżowi
Kiedy czuje już przesyt figurek, rzeźbi w jesionowym drewnie herby miast, zdobione motywy roślinne, lub przedmioty użytkowe. - W ten sposób powstał stół, ława skrzynka na listy - mówi Renata Grzybowska, żona rzeźbiarza. Podziwia wielki zapał rzeźbiarski męża i rozumie jego pasję tworzenia. Ostatnio pan Andrzej doskonali umiejętność utrwalania w drewnie podobizn ludzi z najbliższego otoczenia. Jak podkreśla, pomysły na różne prace rodzą się bardzo szybko. Inspiracją jest zazwyczaj przyroda, pory roku. Znaleziony podczas pieszych wędrówek korzeń sosny, dębu to dla niego również przydatny materiał do tworzenia.
Rzeźbiarz twierdzi, iż cała kolekcja figurek to wynik jego samorodnego talentu. Nigdy nie miał żadnego nauczyciela, który wyznaczałby mu drogę, jaką ma zmierzać jako artysta. - Staram się wypracować swój własny styl. Zdobyte doświadczenia podpowiadają mi wiele nowych rozwiązań - zaznacza A. Grzybowski. - Dzięki ukończonej szkole stolarskiej, posiadam ogólną wiedzę o materiale, z którego mam coś stworzyć - dodaje artysta.
Rzeźbiąc w drewnie kontynuuje tradycję rodzinną, zapoczątkowaną przez dziadka. Wprawdzie ten ostatni ograniczał się do robienia sprzętów domowego użytku, butów z łyka lipowego, ale potrafił zarazić swą pasją wnuka.
Prace Andrzeja Grzybowskiego są znane w wielu miejscach Polski, a także za granicą, między innymi w Oberhavel. Drewniane figurki, płaskorzeźby uatrakcyjniały, Targi Rękodzieła Artystycznego w Siedlcach, Jarmark folkloru w Węgorzewie, czy różne kiermasze twórczości ludowej. Rzeźba "Męczennicy Podlascy” trafiła do Jana Pawła II, jako podarunek od bialskich władz samorządowych. Podlaski twórca ma wiele marzeń. Jedno z nich to stworzenie własnej galerii. •