Spory bałagan organizacyjny i nazbyt dużo piwa zaszkodziły obrazowi juwenaliów Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego AWF w Białej Podlaskiej.
W tym roku studenci AWF skrócili trasę przemarszu do minimum. Przeszli z terenu uczelni na stadion MKS. Wielu z nich już wtedy raczyło się piwem i chciało kontynuować jego picie również na stadionie. Gdy nie zostali wpuszczeni, wypili chmielowy trunek, a butelki porzucili przy bramie. Z dużym opóźnieniem rozpoczął się też koncert Szymona Wydry i jego zespołu Carpe Diem.
Rozbawieni studenci dali się we znaki mieszkańcom miasta. Szczególnie hałaśliwie zachowywali się w nocy. Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej, zdaje sobie sprawę, że takie imprezy mogą być dokuczliwe, ale są one… zgodne z tradycją. Studenci nie tylko bawili się podczas koncertów. Jak na sportowców przystało brali udział w turnieju siatkówki plażowej, tenisa, piłki nożnej w pianie oraz turnieju akademików.
– Impreza była mocna i udana. Wszystkie koncerty się odbyły. To normalne, że piwa było dużo – przyznaje Mateusz Pannert z samorządu studentów AWF.