Kuria siedlecka nie będzie decydować o dalszym losie 33–letniego księdza Sebastiana M., którego w kwietniu sąd skazał na 5 lat więzienia za zgwałcenie parafianki.
Ogłoszony 6 kwietnia przez Sąd Rejonowy w Siedlcach wyrok już się uprawomocnił. Czekała na to kuria siedlecka.
– Zgodnie z procedurami kanonicznymi Biskup Siedlecki po zbadaniu sprawy przesłał dokumenty do Stolicy Apostolskiej. Obecnie oczekujemy na decyzje z Watykanu – mówi nam ksiądz Jacek Świątek, rzecznik prasowy kurii. Wydalenie ze stanu duchownego to jedna z najwyższych kar przewidzianych w kodeksie prawa kanonicznego za tego typu przestępstwa.
Siedlecki sąd uznał duchownego za winnego zarzucanych mu w akcie oskarżenia czynów. Ksiądz Sebastian M. kilkukrotnie zgwałcił młodą parafiankę z gminy Drelów. Miał ją zmuszać do seksu pomiędzy październikiem 2018 a lutym 2019 roku. Kobieta poskarżyła się kurii. A przed sądem w charakterze świadka zeznawał nawet biskup Kazimierz Gurda. Duchowny spędzi najbliższe 5 lat w więzieniu. Ma też wpłacić 150 tys. zł na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Do tego dochodzi zakaz kontaktowania się i zbliżania do kobiety na mniej niż 100 metrów przez 5 lat.
Pochodzący z gminy Krzywda w powiecie łukowskim Sebastian M. święcenia kapłańskie przyjął w 2015 roku, po czym jako wikariusz pełnił posługę w parafii w Drelowie. Ale już 2017 roku został przeniesiony do parafii pw. św. Zygmunta Króla w Łosicach. Kolejna zmiana nastąpiła w czerwcu 2018 roku, bo został wówczas zwolniony z urzędu wikariusza i skierowany na studia stacjonarne filologii klasycznej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jednak w łosickiej parafii pozostał rezydentem.