Lubelskie przychodnie mają szanse na unijne pieniądze. Do rozdania jest 15 mln zł. W poprzedniej perspektywie finansowej takich konkursów dla podstawowej opieki zdrowotnej nie było.
– W konkursie, który ogłosimy w kwietniu, o środki w wysokości maksymalnie do 100 tys. zł mogą aplikować zarówno przychodnie prywatne, jak i publiczne, które mają podpisany kontrakt z NFZ i świadczą usługi w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej – mówi Anna Brzyska z Urzędu Marszałkowskiego.
Na Lubelszczyźnie ponad 440 podmiotów będzie mogło ubiegać się o te pieniądze. – W ramach projektów placówki POZ będą mogły wykonać prace remontowo-budowlane, np. zmodernizować gabinety, ale też doposażyć się w różne sprzęty medyczne, np. EKG czy USG – dodaje Brzyska.
Urząd Marszałkowski chce dotrzeć do jak największej liczby lubelskich przychodni. – Chcemy wzmocnić te placówki, bo jak wiadomo pierwszy kontakt pacjent ma z lekarzem rodzinnym właśnie w POZ. Jeżeli tam będzie dobry sprzęt, to będzie dobra diagnoza. W ten sposób poziom leczenia będzie jeszcze wyższy, nawet w tych najmniejszych przychodniach – podkreśla z kolei Arkadiusz Bratkowski, wicemarszałek województwa.
Konkurs Urząd Marszałkowski ogłosi w kwietniu. Nabór potrwa najprawdopodobniej do połowy czerwca. Zainteresowane placówki POZ muszą zadbać o 15 proc. wkładu własnego.
O unijne pieniądze będą się też starać szpitale, na czele z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Białej Podlaskiej. – Bialska placówka jest liderem projektu, w którym chodzi o 114 mln zł. W sumie o środki stara się jeszcze 5 szpitali, trzy z Lublina oraz z Chełma i Zamościa. Obecnie każdy szpital określa swoje zamierzenia – podkreśla Anna Brzyska.
Szpital w Białej Podlaskiej chce zmodernizować blok operacyjny. – Zależy nam, aby stworzyć tzw. salę hybrydową, która może pełnić wiele funkcji, ze stołem operacyjnym zintegrowanym z angiografem – tłumaczy Dariusz Oleński, dyrektor WSzS.
Na takiej sali można wykonywać zabiegi wewnątrznaczyniowe związane z neurochirurgią, chirurgią naczyniową, kardiologią czy kardiochirurgią. – Taka sala daje też możliwość, by w trakcie zabiegu, gdy zajdzie taka potrzeba, natychmiast przejść do operacji metodą tradycyjną – dodaje Oleński. Szpital oszacował swoją część na 14 mln zł.