

Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w łukowskim Zakładzie Gospodarki Lokalowej.

Śledczy ustalili, iż w 2008 r. Mieczysław K., jako dyrektor ZGL, uzależnił dokonanie zamiany lokalu komunalnego i używanie mieszkania przy ul. Dmocha od wpłacenia przez oboje 12 tys. zł na poczet rzekomego zadłużenia poprzedniego najemcy.
W rzeczywistości nie istniało takie zadłużenie, a wpłacona przez pokrzywdzonych kwota została następnie zaliczona na poczet zaległości finansowych najemców innych komunalnych lokali mieszkalnych administrowanych przez ZGL. Na oszustwie zyskało więc miasto.
– Za zarzucany czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w tej sprawie trwa – informuje Mariusz Brojek, łukowski prokurator rejonowy.
Przebywający na urlopie Mieczysław K. nie kryje oburzenia na media, które – jak twierdzi, próbowały przedstawić go, jako podejrzanego o korupcję i osiąganie własnych korzyści.
– Nie przyznałem się do zarzucanego mi czynu – oświadczył nam krótko.