
Policja prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie szarpaniny, do jakiej doszło na lekcji pomiędzy dwoma nauczycielami łukowskiego Zespołu Placówek. Sprawę wyjaśnia też przełożony obu mężczyzn.

- Ustalam, kto ponosi winę za przepychanki pomiędzy dwoma nauczycielami, do których doszło 24 listopada w niewielkiej sali przyrządowej – wyjaśnia dyrektor.
I dodaje: - Nauczyciele nie mieli obrażeń, nie była to zatem bójka. Przepychankom przyglądali się jednak uczestniczący w lekcjach uczniowie specjalnego gimnazjum i specjalnej szkoły zasadniczej - tłumaczy dyrektor.
- Niestety, jest to też moja porażka pedagogiczna. Nie mogę jednak jednocześnie nadzorować pracy 67 nauczycieli zatrudnionych w naszym zespole – mówi dyrektor.
Jak informuje dyrektor, poszło o zadawnione konflikty pomiędzy nauczycielami. – Pracuję tu drugi rok. Próbuję załagodzić dawne problemy, ale jest to trudne – wyznaje.
Andrzej Dudzik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, potwierdza, że sprawą zainteresowali się też policjanci, którzy wyjaśniają okoliczności szarpaniny na lekcji.