Pan Sebastian z Międzyrzeca Podlaskiego narzeka na firmę obsługującą miejscowy cmentarz. – Ostatnio, stuletni pomnik mojej prababci był zawalony gałęziami po wycince – skarży się nasz czytelnik. Hades, bo o tej firmie mowa, tłumaczy, że wycinkę prowadziła zewnętrzna firma.
Dom pogrzebowy Hades z Białej Podlaskiej administruje kilkoma cmentarzami. Od 2013 roku również tym w Międzyrzecu Podlaskim.
– Na początku lipca, na cmentarzu podcinano drzewa. Nikt nie zabezpieczył nagrobków przed spadającymi konarami. Przez to, został zarzucony stuletni pomnik mojej prababci – opowiada pan Sebastian. Z jego ustaleń wynika, że gałęzie leżały na nagrobku co najmniej przez tydzień. – To nosi znamiona znieważenia miejsca spoczynku zmarłego – uważa nasz czytelnik. – Po usunięciu gałęzi okazało się, że opasanie nagrobka jest roztrzaskane w kilku miejscach – zauważa mieszkaniec Międzyrzeca. Przyznaje, że próbował zwracać uwagę pracownikom, ale bez odzewu. – Nawet nie zdjęto kwiatów z grobu.
Z jego obserwacji wynika, że w ten sposób zniszczonych zostało więcej nagrobków. – Chyba firma liczy na to, że jak nagrobki zostaną zniszczone, to nikt nie będzie ich odrestaurowywał i powstaną nowe miejsca pochówku – obawia się pan Sebastian.
– Na tym cmentarzu i tak już jest ciasno – przyznaje z kolei pani Paulina z Międzyrzeca. Jej zdaniem, zabytkowe groby nie są odpowiednio zadbane. – A koszty wzrosły, odkąd Hades administruje cmentarzem – zwraca uwagę mieszkanka.
Tymczasem Franciszek Maksymiuk, właściciel domu pogrzebowego Hades przyznaje, że zniszczenia mogły się pojawić. – Drzewa na cmentarzu "prześwietlała" firma zewnętrzna, nie do końca fachowo, dlatego więcej tego robić nie będzie – podkreśla.
Poza tym, zapewnia, że gałęzie, które leżały na grobach, sukcesywnie były usuwane. – Nasi pracownicy mogli rozpocząć porządkowanie po ukończeniu przycinania drzew – tłumaczy Maksymiuk. Natomiast jeśli chodzi o nagrobek prababci pana Sebastiana, to właściciel Hadesu zapewnia, że już wcześniej był on popękany. – Posiadamy dokumentację fotograficzną. Ten nagrobek będzie pękał, bo bezpośrednio przy nim rośnie drzewo i korzenie niszczą rabatkę – zaznacza. Ale firma zaoferowała, że może posklejać pęknięcia.
Jednocześnie, Maksymiuk podkreśla, że Hades nie uchyla się od napraw. – Ale tylko tych, które powstały w wyniku prowadzonych prac. Tam są drzewa, nie da się uniknąć uszkodzeń przy prześwietlaniu lub wycince. Staramy się sukcesywnie naprawiać powstałe szkody – podkreśla Franciszek Maksymiuk i dodaje, że jego firma posiada dokumentację fotograficzną wszystkich grobów.
Cmentarz w Międzyrzecu Podlaskim istnieje od 1807 roku.