Nie minęło nawet 10 lat od pełnego liftingu kamienicy w centrum Białej Podlaskiej, a teraz miejska spółka wystawia ją pod młotek. Zdziwiło to jednego z radnych, który pyta o powody „wyprzedawania miejskiego majątku”.
To nieruchomość przy ulicy Narutowicza 30. W trzypiętrowym obiekcie znajduje się 6 lokali usługowych. W sumie to ponad 350 mkw. powierzchni. Kamienica przeszła gruntowy remont w 2013 roku, gdy miasto dostało unijne pieniądze na rewitalizację.
Teraz, Zakład Gospodarki Lokalowej wystawia ją na sprzedaż. – Jaka jest przyczyna? Co się wydarzyło w ZGL, że nowy budynek, przynajmniej w części skomercjalizowany jest wyprzedawany? Przecież to majątek miejski –dopytywał na ostatniej sesji radny Adam Chodziński, do niedawna w klubie prawicy, a od sierpnia w klubie radnych niezależnych.
Cena wywoławcza tej nieruchomości to 2,1 mln zł. – Sprzedaż ma na celu poprawę kondycji finansowej spółki– tłumaczy Wojciech Chilewicz, prezes ZGL. I podkreśla, że przyczyniła się do tego „konieczność obniżki czynszów w lokalach spółki”.
– A także ograniczenia podwyżek czynszu w kolejnych latach w mieszkaniowym zasobie gminy uchwalone przez Radę Miasta– zaznacza szef spółki. O tej spornej uchwale z 2022 roku dużo się mówiło w mieście, a urzędnicy mieli do niej sporo uwag. Ale ostatecznie weszła ona w życie. I na jej mocy stawka bazowa czynszu ma być modyfikowana w zależności od standardów mieszkań. Mniej płacą osoby z lokali usytuowanych na poddaszu, bez podpięcia do miejskiego wodociągu czy z „ciemną kuchnią”. Niższy czynsz dotyczyć miał także tych mieszkań, gdzie występuje grzyb czy pleśń.
– W efekcie tych działań wynajmujemy mieszkania poniżej kosztów, które jako spółka musimy ponosić na ich utrzymanie. A to bezpośrednio przekłada się na wynik finansowy– stwierdza Chilewicz. Z jego wyliczeń wynika, że w ten sposób od początku tego roku, spółka straciła ponad 1,1 mln zł.
Przypomina też, że na kondycję ZGL wpływ ma jeszcze inna uchwała, tym razem z 2015 roku. Wówczas radni dali zielone światło na wykup mieszkań komunalnych z bardzo dużą bonifikatą, nawet do 90 proc. Wtedy prezydentem miasta był jeszcze Dariusz Stefaniuk (PiS), obecnie poseł. – Strata ze sprzedaży lokali mieszkalnych na ten moment przekracza już kwotę 40 milionów złotych– podlicza prezes. Przyznaje też, że będzie wnioskował do rady o rekompensatę.
– Lokale komunalne nigdy nie przynoszą przychodu takiej spółce. To z wynajmu lokali komercyjnych można czerpać zyski, ale w naszym mieście one stoją puste– zwraca z kolei uwagę Bogusław Broniewicz, przewodniczący rady. – Trzeba wiedzieć, jak za to się zabrać. A przecież niedawno ZGL wypowiedział umowę najmu pani fryzjerce. A lokal stoi teraz pusty – zauważa przewodniczący. Chodzi o salon fryzjerski Magdaleny Osipowicz, która z końcem lipca musiała opuścić miejsce na poddaszu budynku przy ulicy Janowskiej 27. ZGL tłumaczył, że powierzchnię zajmie MOPS.
Pierwszy przetarg na sprzedaż budynku przy ulicy Narutowicza 30 pozostał nierozstrzygnięty. Kolejny ma się odbyć 9 listopada.