Taki obrót sprawy może być niespodzianką. Samorząd chce przejąć kino Merkury. Mowa o remoncie budynku i zmianie jego przeznaczenia.
Już w ubiegłym roku, mazowiecka spółka Max–Film, do której należy kameralne kino, wystawiła działkę i obiekt na sprzedaż. Cena wywoławcza sięgała ponad 2 mln zł. Ale wówczas żaden oferent się nie zgłosił. Okazuje się jednak, że atrakcyjnie położoną nieruchomość chce teraz przejąć miejski samorząd.
„Celem nabycia nieruchomości jest modernizacja budynku kina z przeznaczeniem na salę widowiskowo koncertową, z wykorzystaniem jej na ogólne cele kulturalno–społeczne” – piszą urzędnicy w projekcie uchwały.
Wszystko dlatego, że to radni będą musieli zdecydować na najbliższej sesji, czy dadzą miastu zielone światło. W uzasadnieniu czytamy, że „nowoczesna przestrzeń sali, oprócz spektakli, koncertów i innych wydarzeń rozrywkowych, umożliwi łatwiejszy dostęp do przedsięwzięć kulturalnych, skierowanych do szerokiego grona odbiorców”. Większość działań ma mieć niekomercyjny charakter z bezpłatnym dostępem. Ale o kontynuacji działalności kinowej urzędnicy nie wspominają.
Wiadomo za to, że rzeczoznawca wycenił nieruchomość na ponad 1 mln zł. „Według wstępnych ustaleń województwo mazowieckie zobowiązało się przekazać gminie miejskiej przedmiotową nieruchomość w formie darowizny” – zaznaczają urzędnicy bialskiego ratusza. Ale na tym nie koniec, bo prawo użytkowania wieczystego wraz z własnością budynku ma zostać odkupione od spółki Max–Film.
Działka wokół kina ma ponad 3 tys. mkw. i dostęp do wszystkich mediów. Poza tym, kilka lat temu budynek był modernizowany. Odświeżono m.in. elewację.
– Następuje spadek widzów, bo na kulturze ludzie oszczędzają – tłumaczył nam w ubiegłym roku Doktór. Przyznał wtedy, że sytuacja kina Merkury pogorszyła się, gdy w mieście pojawiła się konkurencja.
W 2014 roku w centrum handlowym Rywal otwarto czterosalowe kino sieci Cinema3D, dzisiaj należące już do Multikina.
Z kolei, kameralne Merkury z jedną salą na 282 widzów powstało w 1972 roku.