Mieszkańcy osiedla Sienkiewicza nie zgadzają się, by dwupasmowa jezdnia przebiegała w pobliżu ich domów.
– Boimy się, że przez tzw. małą obwodnicę będziemy żyli, jak w Augustowie, wśród TiR-ów. Dzieci z naszych bloków będą przechodziły przez szeroką, ruchliwą jezdnię do szkoły. Po drugiej stronie obwodnicy będzie też kościół – mówi oburzona i zasmucona pani Krystyna z os. Sienkiewicza.
Przeciwko drodze w sąsiedztwie osiedla ludzie protestują od czerwca 2006 r. Na piątkową sesję, podczas której radni uchwalali studium zagospodarowania przestrzennego, przyszło prawie 20 osób. Nie udzielono im jednak głosu.
– Uchwała, która pozwoli na wybudowani drogi obok osiedla, przeszła. Ktoś z mieszkańców naszego osiedla krzyknął, że będziemy mieli drugą Rospudę. Nam jednak chyba grozi drugi Augustów. Będziemy próbowali zaskarżyć tę uchwałę – zapowiada pani Krystyna.
Sprzymierzeńcem mieszkańców osiedla jest radny PiS Władysław Karaś. Zebrał aż 550 podpisów pod petycją do lokalnych władz miejskich i powiatowych, by odstąpiły od zamiaru budowy w pobliżu bloków i domków jednorodzinnych.
– Niestety, samorządowcy nie posłuchali swoich wyborców. Tylko dwóch radnych PiS było przeciwnych uchwale. Przegraliśmy – martwi się Karaś. – Z projektem tej obwodnicy czekano prawie 40 lat, aż powstało obok duże osiedle spółdzielcze i ludzie zbudowali domki jednorodzinne. Teraz od mieszkań do przyszłej drogi jest zaledwie kilka lub kilkanaście metrów.
Jerzy Kamiński, przewodniczący Rady Miasta, powiedział nam, że podczas sesji nie mógł dopuścić mieszkańców do swobodnej dyskusji.
– Ich stanowisko zostało odczytane – podkreśla Kamiński. – Trudno, aby kilkanaście osób dopuścić do głosu. To sesja, nie wiec. Poza tym studium zagospodarowania daje szansę na rozwój całego miasta, nie dotyczy tylko drobnego wycinka problemów z tzw. małą obwodnicą – tłumaczy.
Janusz Tadeusz Kozioł, starosta łukowski, nie zgadza się z twierdzeniem, że nowa droga będzie przebiegać tuż pod blokami. – Będzie oddalona od budynków osiedla o kilkadziesiąt metrów. Teraz nie ma już możliwości zmiany trasy. Projekt był znany od ponad 20 lat. Czy kościoła nie można było wybudować w innym miejscu? – pyta starosta.
W grudniu starostwo będzie występować z wnioskiem o dotacje unijne na „małą obwodnicę”. Już poniosło spore wydatki na zakup gruntów pod drogę. Przygotowywana jest dokumentacja techniczna.