Młodzi ludzie chcą, by na placu Wolności powstało sztuczne lodowisko. Co najmniej pół tysiąca osób już ich poparło. Petycję w sprawie sztucznej ślizgawki dostanie prezydent.
– Nasz pomysł to odpowiedź na narzekania mieszkańców, którym brakuje w mieście rozrywek – mówi Konrad Afaltowski, koordynator inicjatywy. Młodzi ludzie nagłaśniają akcję na portalu internetowym. Propagują ideę sztucznej ślizgawki, używając komunikatora gadu-gadu i rozsyłając e-maile. I już mają sukcesy.
– Zaskoczeni jesteśmy efektem, bo dotąd zebraliśmy około 450 podpisów na stronie internetowej – mówi Afaltowski.
Organizatorzy akcji przygotowali również petycję w formie papierowej, dla tych, którzy nie mają dostępu do Internetu. – Głosy na kartkach jeszcze nie są zliczone, ale jest ich mnóstwo – dodaje koordynator. Do końca listopada organizatorzy zaplanowali dodatkowo rozdawanie mieszkańcom ulotkek informujących o kampanii.
– W mieście mieszka kilka tysięcy młodych ludzi. Chcielibyśmy pokazać rządzącym, że jest okazja do zrobienia biznesu oraz okazja do rozwijania miasta – mówi Wojciech Sosnowski, radny miasta Biała Podlaska. I tłumaczy, że stowarzyszenie Młodych Demokratów chce pokazać problem, podsuwa gotowe rozwiązania i czeka na współpracę. – Problemem dla miasta byłby koszt inwestycji, dlatego proponujemy rozwiązania – mówi.
I radzi, by miasto wydzierżawiło teren pod lodowisko, czerpiąc z tego zysk. Innym rozwiązaniem są pieniądze z funduszy unijnych i znalezienie sponsorów albo leasing w zamian za ustalone ratalne opłaty. I podkreśla, że miasta podobnej wielkości jak Chełm, Zamość czy Siedlce mają lodowiska. Pomysłodawcy tłumaczą, że to by była inwestycja na parę sezonów i lodowisko może na siebie zapracować.
– W Białej jest krucho z rozrywkami. Można pójść do kina za 18 zł lub na piwo – mówi Bartłomiej Skulimowski, student informatyki Państwowej Szkoły Wyższej im. Jana Pawła II w Białej Podlaskiej. I dodaje, że łyżwy byłyby tańsze, dlatego również dołącza się do akcji.
Rudolf Somerlik, dyrektor bialskiego prezydenta, sceptycznie podchodzi do inicjatywy młodych.
– Trudno będzie pokonać problemy finansowe. Nie mamy za dużo pieniędzy. Ale sponsoring byłby mile widziany – zauważa.
Młodzi Demokraci planują zakończyć akcję zbierania podpisów w połowie grudnia.
(pim)