Radni zajmą się dziś uchwałą, od której zależy to, czy MOPS skorzysta z unijnych pieniędzy.
Ale żeby otrzymać te pieniądze, MOPS musi realizować mniejsze przedsięwzięcie, tzw. program aktywności lokalnej. – Inaczej projekt byłby odrzucony z przyczyn formalnych – mówi Beata Domańska, zastępca dyrektora MOPS w Białej Podlaskiej.
Rada miasta zdecyduje na dzisiejszej sesji, czy popiera ten pomysł. Wszystko wskazuje na to, że sprzeciwów nie będzie. – Nie wolno gardzić żadnymi pieniędzmi, a ponad 1 mln zł to bardzo dużo – ocenia Andrzej Czapski, prezydent miasta. – Jakikolwiek budżet MOPS-u by nie był, to potrzeby w zakresie tej działalności są nieskończone.
Pracownicy MOPS przygotowali program aktywności lokalnej pod nazwą "Moja ulica”. – Jest skierowany do 12 osób z ul. Żwirki i Wigury oraz ul. Górnej – tłumaczy Domańska. – Chcemy zorganizować kursy i szkolenia, ale nie będą przeznaczone tylko dla tych osób. Jeżeli sąsiedzi również będą chcieli skorzystać z pomocy doradców zawodowych albo ze szkoleń z psychologiem, to będą mieli taką możliwość.
Ale szkolenia to nie wszystko. Grupie liczącej ok. 45 osób MOPS zaproponuje również małe wycieczki. – Zaplanowaliśmy też działania o charakterze środowiskowym: wyjazd na basen, do kina, wycieczkę do Centrum Nauki Kopernik i do teatru – wylicza Domańska.
MOPS przewiduje, że dzięki tym wszystkim działaniom, przynajmniej tych 12 uczestników programu zdobędzie nowe umiejętności zawodowe i podniesie swoje kwalifikacje. Program zakłada, że te osoby uzupełnią swoje wykształcenie i zintegrują się ze środowiskiem. Koszt aktywizacji jednego uczestnika ma sięgać 4 tys. zł.