Policja ustala okoliczności, w jakich doszło do zastrzelenia przez myśliwych trzech psów w miejscowości Krynka w powiecie łukowskim. O sprawie pisaliśmy wczoraj. Mieszkańcy są oburzeni – twierdzą, że myśliwi „urządzili sobie safari”.
– Wiemy, kto strzelał. Będziemy rozmawiać z myśliwymi, przesłuchamy też świadków zdarzenia – mówi Andrzej Biernacki, oficer prasowy policji w Łukowie.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu policja zdecyduje, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo. Według przepisów, myśliwy ma prawo zastrzelić bezpańskiego psa, który przebywa w odległości co najmniej dwustu metrów od zabudowań. Ale tylko wtedy, kiedy „okazuje oznaki zdziczenia”. Według zapisu w książce łowieckiej rewiru, myśliwi z Koła Łowieckiego „Jarząbek” przyjechali do Krynek, żeby dokarmiać dziką zwierzynę.