Prawosławni studenci dopiero teraz wyjeżdżają na święta do swoich domów. Na uczelnię wrócą dopiero 10 stycznia.
Do wyjazdu szykują się Anna Valko z Ukrainy oraz Maryia Chopik z Białorusi, studentki turystyki i rekreacji (na zdjęciu).
– Uczę się w trybie dziennym i pracuję w hotelu. Sama się utrzymuję – mówi Anna, która pochodzi z miasta Równe na Ukrainie. W tym roku, po raz pierwszy była na katolickiej wigilii. Zaprosiła ją koleżanka z uczelni.
– Nasze święta są bardzo podobne. Też ubieramy choinkę, obdarowujemy się prezentami, kolędujemy, ale nie dzielimy się opłatkiem. Zamiast tego, przed wigilijną kolacją każdy musi spróbować kutii – opowiada Anna.
Z kolei, rodzina Maryi obchodzi dwie wigilie: katolicką i prawosławną. – Mam polskie korzenie. W Brześciu chodziłam do szkoły, gdzie uczyłam się polskiego. Przy okazji, poznawałam polskie tradycje świąteczne – wspomina Białorusinka.
– W Polsce macie więcej dekoracji świątecznych, u nas nie ma takiego przepychu. Szopki bożonarodzeniowe należą do rzadkości – dodaje Maryia.
Bialska uczelnia poszła prawosławnym studentom na rękę. – Na PSW studiuje ok. 300 obcokrajowców wyznania prawosławnego. Dlatego mamy od rektora pozwolenia na dłuższe ferie – mówi Maryia.
Większość studentów zaczyna zajęcia 7 stycznia, a Białorusini i Ukraińcy mają wolne do 10 stycznia. – Nie wszyscy wyjadą, bo osoby z Dniepropietrowska mają do domu aż 1,5 tys. kilometrów – mówi Anna. – Ale tutaj czujemy się jak w domu. Płynie w nas ta sama, słowiańska krew.
Anna i Maryia sylwestra również spędzą w swoich rodzinnych stronach.
– Chodzimy na bale, na imprezy w klubach albo na prywatki. Zawsze o północy słuchamy życzeń prezydenta – mówi Anna z Ukrainy. – Dodatkowo, 13 stycznia organizujemy tzw. „małankę”, czyli tradycyjną prawosławną zabawę noworoczną.
W tym roku „małankę” dziewczyny spędzą w Białej Podlaskiej.