Wnioskował o 34 mln zł, a nie dostał ani złotówki. Tak pominięto największy na Lubelszczyźnie powiat bialski w rządowym programie Funduszu Inwestycji Lokalnych. – Pieniądze zostały podzielone politycznie – uważa starosta Mariusz Filipiuk (PSL). Samorząd spróbuje sił w drugim naborze.
W powiecie bialskim władzę sprawuje PSL razem z PiS, bo wicestarostą jest Janusz Skólimowski należący do partii Jarosław Kaczyńskiego. Samorządowcy wnioskowali o pieniądze na 8 projektów. Suma była pokaźna, bo aż 34 mln zł. – To dla mnie niewyobrażalne, by największy powiat w województwie nic nie dostał. A dwa z naszych projektów dotyczyły ochrony zdrowia – oburza się Filipiuk, który jeszcze w lipcu podczas kampanii prezydenckiej pojawił się na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą w Białej Podlaskiej.
Jednak w piątek wysłał pismo do premiera z pytaniami, jakimi kryteriami się kierowano przy rozdysponowaniu środków. – Trzeba z przykrością powiedzieć, że pieniądze zostały podzielone politycznie – uważa starosta. Dwa z projektów o dofinansowanie których wnioskował powiat dotyczyły ochrony zdrowia, m.in. doposażenia szpitala powiatowego w Międzyrzecu Podlaskim do walki w Covid–19. – A miały to być środki covidowe, to powinien być priorytet. Tymczasem słyszymy, że jakiś inny powiat dostał środki z funduszu na rewitalizację zielni. A więc co to ma wspólnego z Covidem – dziwi się Filipiuk. Na przykład samorząd Radzynia Podlaskiego dostał 4 mln zł na remont pałacu Potockich.
– Wydawanie w tak niejasny sposób publicznych pieniędzy jest zwykłym oszukiwaniem Polaków i dzieleniem samorządów na lepsze i gorsze – uważa z kolei Daniel Dragan (KWW Porozumienie Samorządowe), wiceprzewodniczący rady powiatu. – Pieniądze były rozdzielane w sposób uznaniowy i bez jasnych kryteriów. Nie została opublikowana żadna lista rankingowa lub chociaż uzasadnienie decyzji przez wojewodę – dodaje Dragan.
Takie rozstrzygnięcie dziwi starostę jeszcze z innego powodu. – Dostaliśmy w listopadzie polecenie od pana wojewody aby utworzyć oddział covidowy w szpitalu powiatowym. Szybko i sprawnie to zrobiliśmy, oczywiście za własne środki – podkreśla Filipiuk. Na tym nie koniec. Ostatnio rada powiatu zgodziła się alokować dodatkowe 60 tys. zł na lek dedykowany pacjentom chorym na koronawirusa. – To lek nierefundowany – tłumaczy starosta.
W czwartek premier ogłosił, że planowany jest drugi nabór w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ale tym razem samorządy mogą wnioskować o pieniądze na maksymalnie 3 projekty. – Oczywiście przygotowujemy się również do drugiego naboru – zapowiada Filipiuk. Żadnych środków nie dostała też Biała Podlaska, chociaż władze miasta wnioskowały o pieniądze na halę sportową przy stadionie i ścieżkę przy Krznie. W województwie lubelskim w sumie rozdysponowano 313 mln zł. Na liście rankingowej znalazło się 149 z 836 zgłoszonych projektów. Wsparcie trafiło głównie do samorządów związanych z PiS. W tej sprawie u premiera interweniują też lubelscy posłowie, m.in. poseł Michał Krawczyk z PO. Z kolei, Lubelski Urząd Wojewódzki sprawy nie komentuje, odsyłając do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Komisja rekomendując wnioski do pozytywnego rozpatrzenia przez pana premiera znalazła się w sytuacji, gdy liczba wniosków złożonych przez samorządy była ogromna, a kwota, o jaką wnioskowały samorządy wielokrotnie przekraczała dostępne w Rządowym Funduszu Inwestycji Lokalnych środki – słyszymy w Centrum Informacyjnym Rządu. – W przypadku właśnie rozstrzygniętego naboru komisja nie miała możliwości przydzielić wsparcia wszystkim jednostkom, spełniającym wymagania formalne–dodaje przedstawiciel Centrum i wskazuje że kryteria oparte były na uchwale nr 102 Rady Ministrów w sprawie wsparcia na realizację zadań inwestycyjnych. Dokładnie chodzi o paragraf 10. Mowa w nim o tym, że komisja bierze pod uwagę m.in.: kompleksowość planowanych inwestycji; ograniczenie emisyjności i poziomu ingerencji planowanych inwestycji w środowisko oraz liczbę osób, na które planowane inwestycje będą miały korzystny wpływ.