Po wstrząsającym wypadku na bialskiej ul. Akademickiej, kiedy radny potrącił przed szkołą siedmioletnią dziewczynkę, nauczyciele zasygnalizowali nam swoje niezadowolenie z wcześniejszego zdemontowania znajdujących się blisko miejsca zdarzenia, progów zwalniających, tzw. leżących policjantów.
Zapytany przez nas o demontaż progów na ul. Akademickiej Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu prezydenta miasta odparł, iż wcześniej były one tam zamontowane nieprawnie. Wyjaśnił, że ich zastosowanie normują "Tymczasowe wytyczne stosowania progów zwalniających” wydane przez Generalną Dyrekcję Dróg Publicznych.
- Zabronione jest stosowanie progów zwalniających na ulicach, na których odbywa się ruch autobusów komunikacji publicznej. Powodują one zwiększenie poziomu hałasu i drgań. Dlatego zainstalowanie progów powinno być poprzedzone odpowiednią analizą. Urząd Miasta podjął decyzję o zamianie progów zwalniających na inną formę zmuszającą kierowców do ograniczania prędkości na tym odcinku. Progi stwarzają zagrożenie dla użytkowników drogi, gdy samochód najeżdża na nie z dużą prędkością. Może wtedy dojść do utraty panowania nad pojazdem - wyjaśnia Rudolf Somerlik.
A. Osman podkreśla, że wybudowanie przy szkołach na ul. Akademickiej i Narutowicza tzw. wysepek nie poprawiło wyraźnie bezpieczeństwa. Istnieje nawet zagrożenie, że w zimie ośnieżone i niewidoczne wysepki mogą przyczynić się do wypadków. Na szczęście sprawą zainteresował się Jerzy Sadowski, przewodniczący Rady Miejskiej, który prawdopodobnie wyjaśni problem poprawy bezpieczeństwa na ul. Akademickiej. •