W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Zalutyniu nastąpiły ważkie, pozytywne zmiany. Wychowawcy i inni pracownicy przerażeni widmem likwidacji ośrodka podjęli skuteczne działania naprawcze.
Nasze rozmówczynie podkreślają, że właśnie w ich ośrodku są odpowiednie warunki dla niepełnosprawnych wychowanków.
- U nas tylko po ośmioro-jedenaścioro dzieci przypada na jednego wychowawcę w grupie. Zachowana jest całodobowa opieka. Obawialiśmy się, że rodzice otrzymujący od pewnego czasu listy podejmą decyzje, aby przenieść swoje dzieci do Domu Pomocy Społecznej w Kozuli, gdzie są "europejskie warunki”, jak im się to przedstawia. Tam jednak uczniowie zostaną pensjonariuszami, zamieszkają obok ludzi cierpiących, z różnymi zaburzeniami - mówi Izabela Barabasz.
Wychowawczynie cieszą się, że kurator Waldemar Godlewski zablokował już zdaje się przesądzoną przez starostwo likwidację ośrodka. Protesty pracowników poskutkowały. Wychowawcy przygotowywali się do przejęcia ośrodka. Zostało zarejestrowane Stowarzyszenie "Żyć Godnie” Jego twórczyni, pracująca w Zalutyniu od 6 lat, Wanda Pietruczuk mówi - Wreszcie możemy coś zrobić.
Dyrektor ośrodka Sławomir Mielniczuk powiedział nam, że pilnował wydatków, lecz pojawiło się widmo likwidacji. - Liczę jednak na nowe inwestycje dzięki sponsorom - podkreśla.