W poniedziałek ojciec znalazł w studni ciało córki. We wtorek w opuszczonej stodole w pobliżu Siedlec powiesił się 18-letni mieszkaniec Międzyrzeca Podlaskiego. Chłopak był podejrzewanego o zabójstwo dziewczyny.
- To była bardzo zła śmierć. Po tej tragedii nie mogłam spać. Łzy same płynęły - dodaje pani Danuta z Halas.
- Najgorsze, że Małgosia była poraniona i pobita. Strasznie cierpiała przed śmiercią - mówi pani Grażyna, również mieszkanka tej miejscowości.
Dopiero we wtorek policja poinformowała o tragedii, która zaczęła się w niedzielę. Tego dnia po południu 16-letnia Małgorzata P. wyszła ze swego mieszkania w niewielkim popegeerowskim osiedlu w Halasach. Ponieważ nie wróciła do wieczora, rodzina zaczęła jej szukać. W poniedziałek rano ojciec zgłosił policji zaginięcie córki. Po południu znalazł jej ciało w studni retencyjnej w sadzie, który w części dzierżawił.
Strażacy wydobyli zwłoki z trzymetrowego dołu. Na głowie zabitej były obrażenia. Policja wytypowała 18-letniego Pawła R. z Międzyrzeca Podlaskiego, podejrzewała go o udział w zabójstwie dziewczyny. Ostatnio pomieszkiwał w Halasach, znali się z Małgosią. Być może doszło między nimi do kłótni. Trudno to będzie ustalić, bo we wtorek, po godz. 14 znaleziono ciało chłopaka.
- Zwłoki Pawła R. wisiały w opuszczonej stodole w Wiśniewie pod Siedlcami (woj. mazowieckie). Natknęli się na nie mieszkańcy - mówi Cezary Grochowski z bialskiej policji.
Tymczasem Liceum Ogólnokształcące w Międzyrzecu Podlaskim, do którego od września chodziła Małgorzata, pogrążyło się w żałobie.
- Wszyscy płakaliśmy. Kiedy w cierpieniach umiera dziecko, w dodatku w tak młodym wieku, trudno nie płakać. A Małgosia była bardzo dobrą uczennicą i dobrą koleżanką. Rano pomodliliśmy się za jej duszę. W środę będzie za nią msza święta - mówi Krzysztof Adamowicz, dyrektor liceum.
Jakie były motywy zbrodni? Bada to prokuratura. - Zaplanowana na czwartek sekcja zwłok pozwoli wyjaśnić przyczyny śmierci dziewczyny. Na razie wiemy jedynie, że miała rany cięte na ciele. Sekcja wykaże, czy te obrażenia spowodowały jej zgon - mówi Janusz Syczyński, radzyński prokurator rejonowy.