Ostra wymiana zdań towarzyszyła uchwalaniu budżetu miasta. Prezydent spierał się z przewodniczącym rady. Poszło o wydatki na promocję miasta. Opozycja chciała je kontrolować.
- To jest skandal! Komisje najpierw przez dwa miesiące uzgadniają budżet, a następnie na sesji przewodniczący rady bezprawnie proponuje dodatkowo ustanowić załącznik wydatków promocyjnych! Protestuję przeciwko dyktowaniu mi, abym przeznaczał wydatki promocyjne na dotowanie drużyn sportowych seniorów.
To sprzyjanie korupcji! Już trzy razy przymykałem oko, gdy AZS AWF źle się rozliczał. Nie będę dotować starych koni za to tylko, że noszą herb miasta na koszulce. Nie ma na to zgody! - Andrzej Czapski, bialski prezydent podniósł głos, któremu chodziło o to, że AZS AWF niedokładne rozliczał się z dotowanych przez miasto obozów sportowych.
- To nie korupcja. W życiu nikogo nie skorumpowałem! Nie życzę sobie uwag pod moim adresem, bo tu chodzi o promocję miasta. Podobne wydatki są praktykowane w innych miastach. Prezydent niepotrzebnie krzyczy. - uważa Bogusław Broniewicz (PO), przewodniczący Rady Miasta, który na ostatniej sesji ogłosił, że wycofuje się z zawieszania swoich obowiązków i przejmuje kierowanie samorządem.
- W przekazywaniu drużynom pieniędzy, czyli niby na promocję miasta, chodzi o dodatkową kasę, którą się miesza i miksuje. Nie mówimy o czystej grze, ale o wysługiwaniu się swojakami. To naganne - protestował prezydent. Na dodatek radny PiS przypomniał, że przez trzy lata nie można dawać dotacji klubom, które się nie rozliczyły z dotacji.
Marian Burda (Nasze Miasto), wiceprzewodniczący Rady Miasta, dopytywał się prezydenta, czy gotów jest podzielić się z radnymi wydawaniem biuletynu miejskiego "Bialczanin”. Kiedy prezydent nie odpowiedział mu jednoznacznie, wówczas Burda postawił wniosek o zdjęcie 40 tys. zł nakładów rocznych na "Bialczanina”. Także radni Dariusz Stefaniuk i Marek Kuraś (obaj PiS) krytycznie ocenili biuletyn, uznając, że jest to nieobiektywne pismo.
Na to Andrzej Czapski oświadczył, że zaprzestaje wydawania "Bialczanina”.
Niemal całą dyskusję budżetową zdominowała sprawa 280 tys. zł przeznaczonych na wydatki promocyjne. Radni już wcześniej uzgodnili inne wydatki z budżetu, który cały wynosi 138,64 mln zł. Podczas głosowania większość, czyli 11 radnych, opowiedziała się za odebraniem prezydentowi możliwości dokonywania zmian w planie wydatków w ramach poszczególnych działów. Nie zyskała poparcia większości propozycja Bogusława Broniewicza o zmianach w budżecie promocji miasta. 10 radnych było za nią i tyleż samo przeciw.
Ostatecznie budżet miasta po dwóch miesiącach dyskusji w komisjach i wielu poprawkach został przyjęty 13 głosami.