– Jeśli nie założycie państwo maseczek, narażacie się na konsekwencje karne – zaapelował w pewnym momencie na sesji przewodniczący rady, Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa). Okazuje się, że zdenerwowany mieszkaniec poskarżył się policji, która ostatecznie pouczyła radnych w trakcie obrad.
Sesje rady w Białej Podlaskiej odbywają się na sali konferencyjnej urzędu miasta. A mieszkańcy mogą śledzić transmisje za pośrednictwem internetu na portalu YouTube. Podczas środowej sesji nie wszyscy radni mieli zakryte usta i nos. W pewnym momencie, przewodniczący rady Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa) przerwał wypowiedź prezydentowi.
– Zostałem zobligowany przez służby porządkowe, by zaapelować do wszystkich na sali o założenie maseczek – powiedział. – Jeśli tego państwo nie zrobicie, narażacie się na konsekwencje karne – uprzedził. Niektórzy radni pożyczyli maseczki od swoich kolegów. Część udostępnił też magistrat.
Okazuje się, że to mieszkaniec, który oglądał sesję w internecie mocno się zdenerwował na widok niektórych radnych nieprzestrzegających obecnie obowiązujących zaleceń.
– Dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie z którego wynikało, że w trakcie trwającego posiedzenia rady miasta uczestniczący w nim radni nie używają maseczek ochronnych zasłaniających usta i nos – relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla, rzecznik bialskiej policji.
Dlatego na miejscu pojawili się policjanci. – W trakcie interwencji mundurowi pouczyli przewodniczącego rady o obowiązujących przepisach i konsekwencjach prawnych wynikających z niestosowania się do nich – zaznacza rzeczniczka.
Nikt nie dostał jednak mandatu. Jednak policja prowadzi czynności wyjaśniające w kierunku "nieprzestrzeganie zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków wynikających z przepisów o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych".
– To wydarzenie bez precedensu, żeby policja została wezwana na obrady sesji – stwierdził na koniec radny Jan Jakubiec (Biała Samorządowa). – Podajemy sobie mikrofony z rąk do rąk. To również brak przestrzegania obostrzeń sanitarnych – zauważył radny.
Dlatego złożył wniosek, by miasto zakupiło odpowiedni system do obsługi rady, m.in. mikrofony, nagłośnienie i inne potrzebne urządzenia. Przypomniał, że już kiedyś się o to upominał, ale pozostało to bez odpowiedzi. Teraz, rzeczniczka magistratu Gabriela Kuc–Stefaniuk zapewnia, że miasto odpowie na wniosek Jana Jakubca.
Nie wszyscy radni to zwolennicy maseczek. – Ja akurat jestem dziwnym przypadkiem, bo mnie głowa boli, ale na prośbę przewodniczącego będę zakładać „to coś” – stwierdził na sesji wskazując na maseczkę, radny Sławomir Potocki (Zjednoczona Prawica). Przypomnijmy, że to radny, który w marcu został przyłapany przez mieszkankę w supermarkecie, gdy robił zakupy bez maseczki. Nagranie trafiło do sieci i sprawą zajęła się policja, która później wystawiła mu mandat. Radny go przyjął. Natomiast filmik rejestrujący sytuację nazwał „atakiem politycznym”.
Od sierpnia policja w całym kraju wystawiła 183 tys. mandatów, 436 tys. pouczeń i 12,5 tys. wniosków do sądu za brak maseczek.