Gdyby nie szybka reakcja kobiety przejeżdżającej samochodem i policjantów z pobliskiego komisariatu, tragicznie mogło się skończyć malowanie dachu w Janowie Podlaskim.
– Policjanci zostali powiadomieni o tym przez kobietę, która przejeżdżała w pobliżu samochodem – mówi podkom. Wojciech Lesiuk z policji w Białej Podlaskiej. – Podjechała pod pobliski komisariat i zaczęła trąbić klaksonem. Policjanci natychmiast wybiegi na zewnątrz.
Mężczyzna wisiał na wysokości ok. 2 metrów na ziemią. – Był nieprzytomny, miał zakrwawioną twarz. Prawdopodobnie spadając uderzył się – wyjaśnia Lesiuk. – Co gorsza, linka oplatała mu brzuch. Zacisnęła się tak mocno, że mężczyzna miał kłopot z oddychaniem.
Jeden z policjantów uniósł robotnika do góry, żeby poluzować linkę. Drugi pobiegł na strych, żeby ją odciąć. Potem położyli mężczyznę na ziemi i zaczęli akcję ratunkową. Mężczyznę udało się ocucić. Wezwali kartkę, która zabrała go do szpitala.
– Można przypuszczać, że gdyby nie szybka reakcja policjantów, doszłoby do tragedii – podkreśla podkom. Lesiuk.