Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Do pierwszego poloneza w bialskiej szkole rzemieślniczej stanęło w minioną sobotę wieczorem 80 tancerek i tancerzy. Odbył się pierwszy w jej historii bal studniówkowy.
Wzięli w nim udział uczniowie, którzy w tym roku uzyskają dyplomy ukończenia szkoły i jednocześnie świadectwa czeladnicze w różnych zawodach oraz klasa fryzjerska z ZDZ. W rytmach muzyki zespółu Rewers, pod kierownictwem Józefa Chomiuka, przyszli rzemieślnicy bawili się do niedzielnego rana. W uroczystościach uczestniczył zarząd bialskiego Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców, na czele ze starszym cechu Józefem Piśniakiem, który powiedział Dziennikowi: - Nasi uczniowie kształcą się na kursach zawodowych drugiego stopnia. W kwietniu zakończą zajęcia teoretyczne. Część nich pojedzie potem do Francji na praktyki. Do miasta Niort, którego rzemieślnikami od kilku lat współpracujemy. Bawiącym się uczniom towarzyszyło grono pedagogiczne szkoły rzemieślniczej oraz dyrektor bialskiego ZDZ Henryk Zacharuk. Role gospodarzy studniówkowej imprezy godnie pełniły dwie opary małżeńskie rodziców uczniów - Danuta i Krzysztof Bujalscy oraz Halina i Czesław Jańczukowie. Ponieważ u współczesnej młodzieży polonez to taniec niezbyt w modzie, jak go tańczyć nauczyli uczestników studniówki nauczyciele wychowania fizycznego Małgorzata Denisiuk i Zbigniew Władzimiruk.
