Nieoficjalnym powodem odejścia Spalińskiego był nierozwiązany od wielu miesięcy konflikt ze związkami zawodowymi
i nieudane próby prywatyzacji zakładu. Ministerstwo Skarbu już dwa razy próbowało sprywatyzować tę firmę, która zatrudnia 1200 osób i przynosi spore zyski. Związki zawodowe nie potrafiły jednak uzgodnić z prezesem porozumienia dotyczącego pakietu socjalnego. Nowy prezes Mirosław Kursa był już wcześniej dyrektorem zakładów mięsnych, w połowie lat 90. odszedł z firmy na własną prośbę.
– Jestem jedynym szefem tej firmy, który nie został stąd wyrzucony, ale odszedł na własną prośbę. Mojego powrotu chciała załoga i władze miasta, dlatego mam nadzieję, że dalsza współpraca z załogą, parlamentarzystami i samorządem będzie układać się dobrze – mówi.