Groźnie wyglądający pożar wybuchł około godziny 20 przy bialskiej ulicy Szymanowskiego Paliła się drewniana szopa kryta papą.
- Wszystko wyglądało dosyć niebezpiecznie, ponieważ drewniana szopa sąsiadowała bezpośrednio z kilkoma budynkami i istniała realna groźba przeniesienia ognia na inne zabudowania. Na szczęście w miarę szybko udało się nam opanować sytuację - powiedział Dziennikowi tuż po zakończonej akcji jeden ze strażaków.
- Prawdopodobną przyczyną wybuchu pożaru była awaria instalacji elektrycznej. Jednak nie możemy wykluczyć również innych ewentualności - mówi Zbigniew Lisiecki, rzecznik bialskiej KMP. W nocnym zdarzeniu, które miało miejsce w czwartek nikt nie odniósł obrażeń. Właściciel straty oszacował na prawie 6 tysięcy złotych.