Mieszkańcy kilku wsi pod Białą Podlaską obawiają się budowy autostrady A-2. Projektowana droga będzie biegła przez gęsto zamieszkane tereny.
Przed kilkoma laty odblokowano obrót działkami. Za 10 arów ludzie brali po 60 tys. zł. Teraz znów nikt nie będzie mógł budować w tym pasie - dodaje.
- Jestem przeciwna autostradzie, bo ona przetnie gminę na terenach najbardziej zagospodarowanych i rolniczych. Rozbije więzi międzysąsiedzkie, a na dodatek spaliny będą zatruwać najbardziej zaludnione tereny. O wiele lepszy byłby model alternatywny, który prowadzi autostradę przez Wysokie-Szachy-Jaźwiny-Wólkę Plebańską-Ogrodniki i Horbów. Wtedy autostrada byłaby bliżej lotniska i kolei - uważa Bożenna Pawlina-Maksymiuk, mieszkanka wsi Husinka, która planuje mobilizację mieszkańców, chce rozdać ulotki informujące o trwających do 19 grudnia społecznych konsultacjach.
Także Wiesław Panasiuk, wójt gminy Biała Podlaska, zachęca ludzi do udziału w konsultacjach. Zwłaszcza że w Białej Podlaskiej mało osób przyszło na spotkanie z inwestorem.
- Wynająłem dużą salę a przyszła tylko grupka osób. Ludzie teraz mogą zgłaszać swoje uwagi, później będzie za późno. Wiele zastrzeżeń budzi zjazd przez Ciciborem, który będzie połączony z drogą wojewódzką. Myślę, że najlepszy jest jednak wariant najstarszy A-2, bo już od wielu lat z tą myślą były rezerwowane tereny - uważa wójt.
- W niektórych gminach w ogóle nikt nie pojawił się na spotkanich konsultacyjnych. Przyszli tylko samorządowcy i urzędnicy - mówi Zbigniew Szepietowski, wicedyrektor lubelskiego Oddziału GDDKiA. - Będziemy analizować wnioski, ale ważne będą koszty. Trudno wydać dodatkowo kilkadziesiąt milionów złotych na drugi bialski węzeł. Łatwiej będzie o drogi dojazdowe i przejazdy gospodarcze dla rolników - zauważa Szepietowski.