We wtorek na lotnisku wojskowym w Białej Podlaskiej uczczono rocznicę Święta Lotnictwa. Dla bialskiej Komendy Lotniska nr 3 i Ośrodka Szkolenia Lotniczego to ostatnie takie spotkanie na Podlasiu. Już za kilka miesięcy, po 25 latach pobytu lotnicy definitywnie opuszczą gród nad Krzną.
Wszyscy zebrani, mimo podniosłej atmosfery nie kryli, że boją się o niepewną przyszłość pracowników likwidowanej jednostki. Dowódca Ośrodka Szkolenia Lotniczego, ppłk pilot Adam Ziółkowski wyraził nadzieję, że pomoc dla zwalnianych popłynie z różnych źródeł, w tym ze strony urzędu miasta. - Wojsko ma pewne możliwości pomocy zwalnianym żołnierzom i pracownikom cywilnym, ale to nie wystarczy. Potrzebna jest współpraca ze strony innych. Mam nadzieję, że również władze miasta przyczynią się do tego, że nasi wartościowi pracownicy będę mogli odnaleźć się w cywilu - podkreśla ppłk A. Ziółkowski. Prezydent miasta powiedział Dziennikowi, że chęć pomocy jest, ale w świetle gigantycznego bezrobocia prognozy są raczej pesymistyczne. Tylko nieliczni mają szansę na stałe zatrudnienie. - To są sprawy niezmiernie trudne, bo możliwości miasta są ograniczone. Poza użyciem nieformalnych "wpływów” i rozmów z różnymi firmami oraz instytucjami nic nie można obiecać dla tych ludzi - twierdzi prezydent Andrzej Czapski.