W zastraszającym tempie rośnie tragiczna statystyka ofiar kąpieli w województwie. W tym sezonie utonęło już 35 osób. Powodów jest wiele. Jeden z nich to brak ratowników.
- Ratownicy pełnią dyżury w weekandy, wtedy bowiem przyjeżdża do nas najwięcej ludzi. Nie stać mnie na codzienne wynajmowanie woprowców - wyjaśnia Krzysztof Wawrzak, prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Chotyłów”.
W powiecie bialskim Sanepid oprócz kąpieliska w Chotyłowie dopuścił do użytku akweny w Kobylanach i Międzyrzecu Podlaskim.
- Systematycznie sprawdzamy stan wody. Najbliższe badanie przeprowadzimy na początku sierpnia - zapewnia Irena Szkodzińska, kierownik Oddziału Higieny Komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej.
Kąpielisko Kobylany reklamuje się na stronach internetowych jako "zalew kąpieliskowy z plażą”. Teren utrzymywany jest przez Urząd Gminy Terespol. - Jest to mały zbiornik. Głębokość wody sięga tu 2,20 metra. Kiedyś wynajmowaliśmy ratowników. Dziś jest to akwen niestrzeżony - mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt.
Jak zapewniła nas dyrekcja Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Międzyrzecu Podlaskim pobliskie kąpielisko jest czynne codziennie w godzinach od 9 do 12, a następnie od 14 do 18.
- Bezpieczeństwa na żwirowni w tych godzinach strzeże trzech ratowników - informuje Dariusz Roszkowski, dyrektor międzyrzeckiego MOSiR.
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe bezpiecznym kąpieliskom przyznaje atesty.
Na południowym Podlasiu posiadają je: Jezioro Białka k. Parczewa (gmina Dębowa Kłoda), Jezioro Zagłębocze (gmina Sosnowica) i odkryta pływalnia w Łukowie.•
Co to jest atest WOPR
-Jest to długa lista wskazań, jakie musi spełnić właściciel kąpieliska. Przede wszystkim muszą być ratownicy, wyposażenie w sprzęt: łodzie, koła ratunkowe, apteczki.•