W Międzyrzecu Podlaskim bandyci napadli na mężczyznę, zabrali mu kurtkę i buty, a potem zostawili na mrozie. Po kilku godzinach nieprzytomną ofiarę rabunku znaleźli policjanci.
Przy ul. Kościelnej napadło go kilku mężczyzn. Pobili go i okradli. Zabrali tysiąc złotych, telefon komórkowy, zegarek i dokumenty.
- Zdjęli mu kurtkę i buty i zostawili nieprzytomnego na śniegu – mówi Jarosław Janicki, z policji w Białej Podlaskiej. – Około godziny trzeciej leżącego w kałuży krwi mężczyznę znaleźli policjanci, którzy patrolowali ten rejon miasta. Zawiadomili pogotowie ratunkowe. Interwencja policjantów najprawdopodobniej uratowała mężczyźnie życie.
Nieprzytomny i wychłodzony 47-latek trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
We wtorek po południu policjanci zatrzymali trzy pierwsze osoby, które mogą mieć związek z pobiciem. To mieszkańcy miasta w wieku 17, 18 i 22 lata.