Nadmierne zadłużenie miasta zarzuca opozycja prezydentowi. Na głowę mieszkańca wynosi już ponad 800 zł. Prezydent broni się mówiąc, że dzięki kredytom i obligacjom udało się zbudować wiele dróg i uratować miejscowe firmy przed bankructwem.
Prezydent Czapski nie zgadza się z krytyką. Uważa, że dzięki obligacjom i kredytom są pieniądze na potrzebne inwestycje, a na przetargach zarabiają miejscowe firmy. – Razem z Bialskimi Wodociągami i Kanalizacją „Wod-Kan” realizujemy historyczny kontrakt na budowę 34 km wodociągów i 37 km kanałów ściekowych oraz 2,5 km kanałów deszczowych – mówi prezydent. – Dzięki temu do 2007 roku 95 procent mieszkańców będzie posiadać kanalizację i wodociąg. Na koszt 31 mln zł, aż 23,2 mln zł pochodzi z funduszów europejskich. Upiększamy też miasto, wykonując po budowie kanałów piękne jezdnie i chodniki.
Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu prezydenta, podkreśla, że w tym roku miasto zamierza przeznaczyć na inwestycje 14,6 mln zł (nie licząc programu wodno-kanalizacyjnego). – Ogółem w ostatnich trzech latach pozyskaliśmy prawie 50 mln zł spoza naszego budżetu. Tylko w tym roku ogłosiliśmy 52 przetargi na różne budowy. Aż 32 wygrały bialskie firmy – mówi Somerlik. – Niestety, nie zawsze miejscowi wykonawcy doceniają stworzoną im szansę. Podejmują się nazbyt wielu zadań i części nie mogą ukończyć w terminie.