Agresywny kocur Puszek pokąsał swoją gospodynię i jej 14-letniego wnuczka. Do rozwścieczonego zwierzęcia musiała pojechać straż pożarna.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu przy ul. Piaskowej w Białej Podlaskiej.
Strażacy schwytali białego czworonoga i przewieźli go na obserwację do siedziby bialskiej Inspekcji Weterynaryjnej. Lekarze weterynarii ustalą, czy nie był chory na wściekliznę. Pogryzioną kobietą i jej wnuczkiem zajęli się lekarze. Kocur Puszek trafił do solidnej klatki, gdzie zszokowany ukrywa się pod tekturą.
- Cóż, zwierzęta są jak ludzie, mają swoje lepsze i gorsze chwile. Teraz Puszek musi być izlolowany przez co najmniej 15 dni ze względu na zdrowie i życie ludzi. Choć szczepienie kotów przeciwko wściekliźnie nie jest obowiązkowe, to jednak zachęcamy do szczepień, bo koty są wrażliwe na tę chorobę - podkreśla zastępca miejskiego inspektora weterynarii w Białej Podlaskiej Jacek Martyniuk.