Zlikwidowanie kilku pociągów oraz duże zmiany w rozkładzie jazdy na trasie Terespol–Warszawa spowodowały lawinę protestów. Przywrócenia niektórych kursów domagają się nie tylko pasażerowie, ale również samorządowcy.
– Nie może być tak, aby studenci po skończeniu zajęć w stołecznych uczelniach nie mogli przyjechać wieczorem do swoich domów w Łukowie czy Białej Podlaskiej – mówi Tadeusz Łazowski. – Zmieniono bowiem trasę pociągu „Podlasie”. Omija on Białą Podlaską i Terespol, a jeździ do Białegostoku.
Przedstawiciele instytutu z uwagą wysłuchali wszystkich zastrzeżeń i postulatów. Sporządzili notatkę, którą mają przedstawić marszałkowi województwa. Równocześnie zaprezentowali swoje własne opracowania, wskazując na mankamenty połączeń kolejowych pomiędzy Siedlcami a Terespolem. Wynika z nich, że w ciągu doby na trasie tej jeździ jedenaście par pociągów osobowych, trzy pary pospiesznych oraz dwie pary międzynarodowych, niedostępnych w komunikacji regionalnej. Aż trzy pociągi odjeżdżają z Terespola przed godziną 5 rano. Podobnie jest po godz. 21. Badania frekwencji wykazały, że w takich porach jeździ niewielu podróżnych. Specjaliści ustalili ponadto, że pociągi przejeżdżają kilkaset kilometrów każdego dnia przewożąc po kilka osób. Tymczasem brakuje możliwości dojazdu od strony Terespola do Białej Podlaskiej na godzinę 7 oraz do Łukowa na godz. 8.
– Przygotowywany nowy rozkład ma uwzględnić większość postulatów w latach 2006–2009. Dziwi nas jednak, że kiedy na kolei z PKP wyodrębniło się już chyba 19 spółek, pasażer odczuwa pogorszenie obsługi. W godzinach szczytu brakuje pociągów, a jeżdżą one w środku nocy – mówi Jan Konon, dyrektor Wydziału Komunikacji bialskiego Starostwa Powiatowego. Marek Pietrzela