Młodzi kierowcy z Białej Podlaskiej skrzyknęli się na Facebooku, by nocą, bez konkretnego celu, pojeździć ulicami miasta. Jak tłumaczą, chcą w ten doskonalić swoje umiejętności jazdy samochodem. Ale to nie jedyny powód
Na przestrzeni dwóch tygodni blisko 700 osób "polubiło” inicjatywę 18-latka, który stworzył ją na wzór ogólnopolskiego profilu "Nocna jazda samochodem bez celu”. Stworzyła go Maja Kowalska z Torunia.
– Założyłam go półtora roku temu. Do tej pory z zainteresowaniem było krucho. Ku mojemu zaskoczeniu na początku listopada strona wybiła rekordową liczbę 35 tys. sympatyków – opowiada Maja.
Dziewczyna przyznaje, że nie zna się na motoryzacji, kręci ją tylko niespieszna jazda poza godzinami szczytu.
Razem przez miasto
Czemu służy jazda? – Dokumentujemy nasze miasto na zdjęciach, a następnie dzielimy się fotografiami i filmikami na Facebooku. Oprócz tego, robimy przystanki na parkingach. Rozmawiamy wtedy o motoryzacji. Zaglądamy pod maski naszych samochodów – wyjaśnia 18-letni Oskar Tomaszuk, świeżo upieczony kierowca z Białej Podlaskiej.
Młodzi fani czterech kółek zapewniają, że nie łamią przepisów. - Aby mieć frajdę z jazdy, nie trzeba gnać na złamanie karku – zaznacza Karol Lewczuk, uczestnik nocnych spotów.
Z reguły spotykają się o godz. 20 na jednym z bialskich parkingów. – Tworzymy kolumnę, albo dwie, jeżeli jest więcej niż kilkanaście samochodów i wyruszamy na trzygodzinną jazdę – tłumaczy Wojarnik. – Porozumiewamy się przez CB radio-dodaje.
Policja nie interweniowała
Co na to policja? Nocna jazda samochodem nie jest zabroniona. Jak dotąd, nie mamy żadnych informacji aby podczas spotkań dochodziło do popełniania wykroczeń, nie mamy zatem podstaw do interwencji –wyjaśnia Jarosław Janicki, rzecznik bialskiej policji.
Akcja dotarła już do kilkudziesięciu miast w Polsce, m.in. do Lublina, Elbląga, Poznania, Warszawy czy Płocka. –To nie jest nowe zjawisko. Pamiętam, jak w latach 90-tych, gdy tylko dostałem prawo jazdy, organizowałem ze znajomymi takie "nocne spacery”. Ale dzisiaj jest internet, jest rozgłos -zauważa Jakub Jankowski, kierowca z lubelskiego Automobilklubu Wschodniego. – Nocą nie ma zgiełku, można się wyciszyć i poczuć bardziej incognito – dodaje Jankowski.
- Nie uczestniczymy w tym. Doskonalimy technikę jazdy w miejscach do tego wyznaczonych - kwituje z kolei Marek Łysakowski, prezes Automobilklubu Bialskopodlaskiego
.
Do bialskiej grupy fanów nocnej jazdy należą głównie licealiści i studenci. – Większość z nas pożycza samochody od rodziców – nie ukrywa 18-letni Igor. – Nie mamy z tym problemu, bo rodzice wiedzą, że nie idziemy na imprezę z alkoholem. Poza tym, po trzygodzinnej podróży, tankujemy im paliwo – śmieje się.
Kolejny nocny spot już 6 grudnia.