Siemień – jedna z najbiedniejszych gmin w województwie i kraju może uchodzić za wzór skutecznego zabiegania o środki na inwestycje.
Jerzy Styczyński, siemieński wójt, przypomniał w sobotę, że kiedy przez 14 laty powstawały samorządy, w większości wsi brakowało łączności i utwardzonych dróg, a o wodociągach i kanalizacji nikt nie słyszał. Od tego czasu nastąpił imponujący postęp. Najpierw kompleksowo wykonano telefonizację gminy. Ułożono pod ziemią aż 220 km przewodów telefonicznych i 18 km światłowodów, zainstalowano 960 aparatów. Wybudowano także 47 km dróg, dzięki czemu możliwy jest wygodny dojazd do wszystkich wsi. Do każdej wsi w gminie doprowadzono twodociąg budując 136 km sieci i 1.310 przyłączy.
Ryszard Rabbe, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Lubelskiego Urzędu Wojewó)dzkiego przyznał, że zdumiewa go, iż w tej gminie z bieżącej wody korzysta aż 93,5 proc. mieszkańców, podczas gdy średnia w województwie wynosi 76,5 proc.
Jerzy Styczyński podkreślił, że w tym roku, w jego gminie wykonano inwestycje o łącznej wartości 3.530 tys. zł, z czego aż 2.129 tys. zł pozyskano z funduszy zewnętrznych. Budowa oczyszczalni ścieków i 10 km sieci kanalizacyjnej wraz ze 120 przyłączami kosztowała 2.450 tys. zł (udział programu „Sapard” wyniósł 1.456 tys. zł, a środki własne 994 tys. zł).
– Czasami już mamy dość wójta, bo ciągle drepcze w naszych gabinetach poszukując środków unijnych. Umie zabiegać o pieniądze z różnych źródeł i łączenie ich w jeden projekt inwestycyjny – mówił Zbigniew Kozaczuk, dyrektor Oddzialu Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Lublinie. Zapewnił wójta i radnych, że wkrótce gmina otrzyma zwrot nakładów poniesionych budowę oczyszczalni.