Pani wójt na dwie godziny przed klasyfikacyjnym posiedzeniem Rady Pedagogicznej w Zespole Szkół Publicznych zawiesiła dyrektorkę. Wczoraj radni gminy interweniowali u wojewody.
– Chodzi o fałszowanie dokumentów przez dyrektora w trakcie naboru na stanowisko księgowej – mówi Bronisława Grzywaczewska, przewodnicząca Rady Gminy.
Teresa Paluch-Kasprzyk uważa, że zawieszenie jej na dwie godziny przed radą klasyfikacyjną godzi w interesy szkoły. Zwłaszcza że chodzi o sprawę, o której wójt Krystyna Jaśkiewicz wie od 2008 r., a zaświadczenie o przedstawieniu zarzutów dostała miesiąc temu.
– Dziwi mnie, że tak łatwo zniszczyć człowieka. Drugi raz odsunięto mnie od wykonywania obowiązków, obcięto mi pobory i nikt nie ponosi konsekwencji tych czynów – mówi Paluch-Kasprzyk.
Wójt, oprócz tego, że zawiesiła dyrektorkę, obcięła jej o połowę pensję, zaznaczając, że w okresie zawieszenia nie przysługują jej żadne dodatki do wynagrodzenia zasadniczego. Jaśkiewicz złożyła również zawiadomienie do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy wojewodzie lubelskim.
Pani wójt tłumaczy, że przyczyną jej decyzji jest fakt postawienia dyrektorce zarzutów przez Prokuraturę Rejonową we Włodawie.
– Osoba na stanowisku dyrektora placówki oświatowej winna posiadać nieposzlakowaną opinię, jak też powinna stanowić autorytet i wzór do naśladowania. Do chwili rozstrzygnięcia sprawy w sądzie Paluch-Kasprzyk nie będzie wykonywała tej funkcji – mówi Krystyna Jaśkiewicz, wójt Sosnowicy.
Konflikt dyrektorki z panią wójt trwa od wielu miesięcy. W ubiegłym roku, na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, Jaśkiewicz odwołała dyrektorkę szkoły ze stanowiska, po wcześniejszej negatywnej ocenie szefowej szkoły.
Radni wybrali się wówczas do Urzędu Wojewódzkiego, by wojewoda zajęła się ich problemem. Wojewoda uchyliła wtedy decyzję o odwołaniu dyrektorki i Teresa Paluch-Kasprzyk wróciła na stanowisko.
Radni stojący murem za dyrektorem uważają, że i tym razem działania wójt są bezprawne. Wczoraj przyjechali znowu szukać pomocy i rozwiązania konfliktu w Urzędzie Wojewódzkim.
– Wojewoda nie jest zwierzchnikiem wójta, gdyż został on wybrany w niezależnych wyborach – tłumaczy Krzysztof Pawlos, dyrektor gabinetu wojewody. – Możemy jedynie zaprosić panią wójt na rozmowę, aby usłyszeć argumenty drugiej strony – dodaje.
Zawieszenie dyrektora (według zarządzenia wójt) obowiązuje do czasu zakończenia wyjaśnienia prokuratorskiego. Radni prosili wczoraj o jak najszybszą konfrontację zainteresowanych stron. Usłyszeli, że jeśli tylko czas pozwoli, wojewoda przyjedzie do Sosnowicy próbować załagodzić konflikt.