– Liczymy na sprawiedliwość w sądzie – przyznają Piotr i Krystyna Wińscy, rolnicy z Korczówki, u których wobec stwierdzonego ogniska ptasiej grypy, trzeba było zutylizować stado 1200 gęsi. Ostatnio, ich losem zainteresowała się Kancelaria Prezydenta RP, która wystąpiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie z prośbą o ponowne rozpatrzenie sprawy
Odpowiedź właśnie nadeszła. Paweł Piotrowski, wojewódzki lekarz weterynarii w Lublinie zwraca w niej uwagę, że decyzja powiatowego lekarza weterynarii w Białej Podlaskiej o odmowie wypłaty odszkodowania jest ostateczna. Poza tym, dodaje że nie może rozstrzygać sporu w kwestii niezadowolenia jednej ze stron. Ale okazuje się jednak, że wojewódzkie służby weterynaryjne przyznały Wińskim tzw. "nagrodę" ze środków budżetu państwa. Wypłaca się ją za pomoc w likwidacji choroby zakaźnej. W przypadku rolników z Korczówki chodzi o 15 tys. zł. Pieniądze już trafiły na ich konto.
– To jedna z najwyższych nagród dotychczas przyznanych w województwie lubelskim – zauważa Piotrowski.
Ale hodowcy gęsi wnioskowali o 60 tys. zł odszkodowania. – Spłaciliśmy część długów, m.in. za pasze. Ale nadal mamy do zapłaty 12 tys. zł i do tego jeszcze kredyty – przyznaje pani Krystyna. – Związano nam ręce. Nie możemy hodować, więc nie mamy dochodu. Liczymy na sprawiedliwość w sądzie – dodaje mieszkanka Korczówki.
Rolnikom pomaga prawnik współpracujący z Agrounią, Tomasz Gabryelczyk, który złożył w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej powództwo w związku z niewypłacaniem odszkodowania za ubój gęsi. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Przypomnijmy, że powiatowy inspektorat weterynarii we wrześniu w decyzji o odmowie wypłaty odszkodowania tłumaczył, że "posiadacz gęsi nie zastosował się do obowiązków określonych w przepisach nałożonych na podstawie ustawy (…) o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt".