To jedyna taka świetlica charytatywna w Białej Podlaskiej. Utrzymują ją sponsorzy. A kadra nie pobiera wynagrodzeń. W środę jej wychowankowie dostali nowe zabawki od prezydenta miasta.
Dzieci przychodzą tu codziennie. Mają zapewnioną opiekę od godz. 8 do 14. - Powstaliśmy z myślą o rodzicach, których nie stać na posyłanie dzieci do publicznych placówek i opłatę czesnego - zaznacza Szymani. Obecnie z placówki korzysta 26 dzieci, trzy- i czterolatków. - W sumie już chyba 300 dzieci wyszło z naszej świetlicy - precyzuje pani Anna. Codziennie dostają tu ciepły posiłek. Ale nie tylko. - Nasze dzieci mają tu dobrą opiekę, rozwijają się, atmosfera jest bardzo rodzinna. To dla nas ulga. Bo jesteśmy rodziną wielodzietną, mamy piątkę dzieci. Z mężem jesteśmy bezrobotni - opowiada Sylwia Martychowiec, mama dwójki wychowanków świetlicy.
- Niektórzy nas wspierają co miesiąc pieniędzmi, inni przekazują pieczywo - opowiada pani koordynator. Na wyżywienie dokłada też MOPS. Z kolei, w środę miasto przekazało placówce nowe zabawki. - Na pewno potrzebne, bo stare są już zniszczone -potwierdza Szymani. - Pewnie jest wiele miejsc, które potrzebują naszej pomocy, ale to miejsce jest szczególne - mówi prezydent miasta Dariusz Stefaniuk. - Osoby, które prowadzą świetlicę zwracają uwagę na problemy wykluczonych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Często to pomoc pozasystemowa jest w takich sytuacjach nieodzowna. Poza tym, wspiera też MOPS - dodaje Stefaniuk. Świetlica znajduje się przy ul. Długiej 1 w Białej Podlaskiej.