W Białej Podlaskiej przybywa dzieci, którym rodziny nie są z stanie zapewnić godziwego bytu. Do uruchomionej pod koniec ubiegłego roku "Dziupli”, czyli świetlicy socjoterapeutycznej, uczęszcza obecnie ok. 50 podopiecznych, głównie ze Śródmieścia. Miasta nie stać na zabezpieczenie pobytu większej liczbie dzieci. Pieniądze od sponsorów raz są, raz ich nie ma, a wydatków nie ubywa. - 300 złotych miesięcznie kosztują nas artykuły papiernicze i środki czystości. Papier i kredki idą jak woda - mówi Ewa Tatarczak, koordynator ds. świetlicy. Jej pracownicy dodają, że do odrabiania lekcji przydałyby się słowniki. Konieczny jest remont pomieszczeń w budynku żłobka przy ul. Janowskiej.
- Może w przyszłym roku uda się otworzyć świetlicę w okolicy dworca PKP. Jej dyrekcja jest gotowa zaoferować na ten cel jedno z pomieszczeń. Z końcem grudnia br. przestanie istnieć Izba Wytrzeźwień pochłaniająca rocznie ok. 250 tys. złotych. Jednym z pomysłów na zagospodarowanie części tych środków jest przekazanie ich na potrzeby dzieci - powiedział wczoraj podczas inauguracji nowego roku w "Dziupli” Henryk Chmiel, przewodniczący Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. (mal)