

Weronika Zielińska-Stubińska ma szansę pojechać na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Jej trening podglądał minister sportu, Sławomir Nitras. Przy okazji dał władzom filii AWF pomysł na nową inwestycję.

W sumie 9 treningów w tygodniu, czasami po dwa razy dziennie. Teraz to już głównie podrzucanie sztangi ważącej ponad 100 kg. Bo chociaż zawodniczka z Białej Podlaskiej nie dostała jeszcze oficjalnej kwalifikacji ze Światowej Federacji Podnoszenia Ciężarów, to wierzy, że do Paryża w lipcu pojedzie.
– Trenuję cztery godziny dziennie na obiektach bialskiej filii AWF. Mam tu świetne warunki – przyznaje mistrzyni Europy seniorek w kategorii 81 kg.
Jej przygotowaniom przyglądał się w poniedziałek Sławomir Nitras, szef resortu sportu.
– Jestem prawie pewien, że mówimy o olimpijce, a nie o kandydatce do igrzysk. Bardzo liczymy na panią Weronikę – mówi minister Sławomir Nitras. Oprócz sportu, Weronika Zielińska-Stubińska stawia na naukę. Kształci się teraz w szkole doktorskiej przy AWF.
– Zajmuję się analizą obciążeń wewnątrzstawowych i prędkości sztangi w różnych wariantach rwania. Połączenie kariery naukowej ze sportową daje mi szersze perspektywy na przyszłość. A w moim przypadku te dwa pola się zazębiają – tłumaczy mistrzyni.
Taki dwutorowy model podoba się też szefowi resortu. – To mi imponuje, jak pani Weronika łączy wysoki poziom w jednym i drugim. W Polsce pokutuje stereotyp sportowca bez solidnego wykształcenia. Dlatego w tym roku podniosłem wysokość stypendiów dla osób, które odnoszą sukcesy w sportach i jednocześnie robią karierę naukową – podkreśla Nitras.
W jego ocenie w polskich związkach sportowych brakuje kobiet.
– Mniej jest przedstawicielek we władzach, w gronie decydentów sportowych organizacji. Często słyszę, że nie ma kobiet, bo nie ma ich skąd brać. A przecież nie ma powodów by kobiety nie brały udziału w zarządzaniu polskim sportem.
Minister widzi też możliwości bialskiej filii AWF jako siedziby centralnego ośrodka sportu. – Na przykład sekcji podnoszenia ciężarów. Tu mogłyby się odbywać zgrupowania. To idealne miejsce z doświadczoną kadrą i zapleczem. Ministerstwo wesprze uczelnię, jeśli pojawi się taki projekt.
A prorektor bialskiej filii AWF zamierza wykorzystać taką obietnicę: – Poważnie pomyślimy nad tą ideą powołania ośrodka przygotowania sportowego w sportach siłowych. Jeśli będzie konkurs, wyślemy nasz projekt – zapowiada profesor Jerzy Sadowski.
Podczas wizyty u sztangistki z Białej Podlaskiej, minister wręczył jej nagrodę pieniężną w wysokości ponad 20 tys. zł.

