Związkowiec z krwi i kości – mówiła o zmarłym Janie Guzie Elżbieta Rafalska minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Uroczystości pogrzebowe przewodniczącego OPZZ odbyły się w środę w Białej Podlaskiej.
Jan Guz zmarł 24 maja w wieku 63 lat po ciężkiej chorobie. Pomimo tego że przez większość czasu pracował w Warszawie, z rodziną mieszkał w Białej Podlaskiej. Prezydent Andrzej Duda uhonorował go pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności związkowej i społecznej. Order w imieniu prezydenta przekazał na ręce syna zmarłego sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Dera.
– Był człowiekiem pogodnym, pełnym uśmiechu, otwartym. Dobrze sie czuliśmy w jego towarzystwie, ale niech to nikogo nie zwiedzie. To był też twardy zawodnik, walczący zawsze o interesy pracownicze – wspominała zmarłego minister Rafalska. Przyznała że rozmawiała z nim przez telefon, gdy Guz był już w szpitalu. – Mówił, że związkowcy przyjdą pod resort i będą protestować.
Nazwała go "związkowcem z krwi i kości". – Miał tę niezbędną dla związkowca cechę. Lubił ludzi, dbał o nich i oni to czuli. A dbając o nich, zapominał, że czasami należy pamiętać o sobie – stwierdziła szefowa resortu. Potrafiła jednak się z nim poróżnić. – Ale była ta gotowość do rozmowy. Dlatego jesteśmy tutaj wszyscy z różnych stron sceny politycznej – zauważyła Rafalska.
Życiorys zmarłego przypomniał Andrzej Radzikowski wiceprzewodniczący OPZZ. – Miałeś trudny start, urodziłeś się na wsi koło Kocka, ale los cię nie oszczędzał, bo gdy miałeś 6 lat, zmarli twoi rodzice, jednak nie załamałeś się, zdobyłeś wyższe wykształcenie. Przeszedłeś wszystkie szczeble kariery zawodowej, od pracownika po współrządzącego przedsiębiorstwem – opowiadał Radzikowski. – Zawsze potrafiłeś rozładować atmosferę uśmiechem i typową odzywką "szukasz guza, to go masz"– wspominał wiceprzewodniczący.
Z kolei Dorota Gardias przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego podkreśliła jak dynamicznym człowiekiem był Jan Guz. – Nasz kolega Janek był człowiekiem utalentowanym, obdarzonym wyjątkowymi cechami. Wykorzystał te talenty aby uczynić polską rzeczywistość bardziej sprawiedliwą – stwierdziła Gardias. – Będę wspominać jego charyzmę, dynamikę i zdolności oratorskie.
Tłumy żegnały przewodniczącego OPZZ, wśród nich byli m.in. prezes PSL Władysław Kosiniak – Kamysz czy Sławomir Broniarz szef ZNP.
Jan Guz w Białej Podlaskiej ukończył szkołę zawodową oraz technikum mechaniczne w ZSZ nr 2. Był bardzo aktywnym działaczem, związkowcem, wychowawcą. Pełnił wiele funkcji, m.in.: zastępcy komendanta Hufca Wojewódzkiej Komendy Ochotniczych Hufców Pracy w Białej Podlaskiej, przewodniczącego Rady Wojewódzkiej OPZZ w Białej Podlaskiej, członka rady nadzorczej WOD–KAN, a od 2004 roku przewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Został pochowany na cmentarzu parafialnym przy ulicy Janowskiej w Białej Podlaskiej.