Wyrobienie nowego dowodu to koszt około 30 złotych. Część obywateli jest z tego obowiązku zwolniona. Część, choć też nie ma z czego - płaci dodatkowo, gdyż po dokument musi jechać do Warszawy.
- Jeśli taka osoba nie spełnia wymagań niezbędnych do zwolnienia z opłaty, jest niestety odsyłana z przysłowiowym kwitkiem. Robią tak wszystkie urzędy - informuje Zuzanna Zaworska z parczewskiego magistratu. Nie ukrywa też, że zdarza się to coraz częściej.
Dość dużym problemem są dla urzędów bezdomni uprawiający włóczęgostwo. Procedura w tym przypadku nakazuje, udanie się po dowód do urzędu w miejscu ostatniego zameldowania. Czasami jednak takiego miejsca nie ma. - Takie osoby odsyłamy do Warszawy - dodaje Z. Zaworska.
W urzędzie dzielnicowym Warszawa Śródmieście dowiadujemy się, że taka procedura rzeczywiście istnieje. Dotyczy osób, które nie miały dotąd żadnego meldunku, lub przyjezdnych zza granicy. Opłaty są oczywiście pobierane na tych samych zasadach co w każdym urzędzie. Rozmawiająca z nami urzędniczka przyznaje, że dla osoby bezdomnej pokrycie wszystkich kosztów może być problematyczne. Niestety nie znajduje odpowiedniego rozwiązania tej sytuacji.
Problemu nie stwarza natomiast samo wystawienie dowodu bezdomnemu. - Wyrabiamy po prostu dokument bez adresu. W rubryce "zameldowanie”, wpisujemy "brak” - mówi Anna Dąbrowska, inspektor wydziału spraw obywatelskich UM w Łukowie. Tutaj też coraz częściej pojawiają się ludzie, których nie stać na nowy dokument. Za niektórych zapłaciła pomoc społeczna. Okazuje się bowiem, że można się tam ubiegać o tzw. zasiłek celowy.
- Jeśli zgłaszająca się do nas osoba, w ocenie pracownika socjalnego nie jest w stanie sama pokryć kosztów, w jej imieniu rozlicza się z urzędem nasz pracownik - wyjaśnia Maria Parafiniuk, dyrektor MOPS w Białej Podlaskiej. Zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że rzeczywisty koszt nowego dowodu, to około 50 złoty, jeśli doliczy się zdjęcia. Ośrodki pomocy społecznej nie potrafią określić dokładnie ile takich osób dotąd się zgłosiło, gdyż nie prowadzą tego typu statystyk. Zgodnie twierdzą, że co roku jest ich więcej. •
Z opłaty za nowy dokument zwalnia
•administracyjna zmiana nazwy miejscowości, ulicy lub numeru domu
•utrata dokumentu w czasie klęski żywiołowej
•korzystanie z renty socjalnej
bycie pensjonariuszem domu opieki.