Biała Podlaska nie zaciągnie planowanego wcześniej 25 mln złotych kredytu. Budżet zbilansują wolne środki. W poniedziałek radni uchwalili te zmiany, ale nie poparli poprawek zaproponowanych przez przewodniczącego rady miasta, Bogusława Broniewicza (Biała Samorządowa). Dotyczyły one m.in. wsparcia bialskich stowarzyszeń.
W sumie, do tegorocznego budżetu wprowadzono kwotę 43 mln zł z tytułu, tak zwanych, wolnych środków.
– W pierwszej kolejności 25 mln zł chcemy przeznaczyć na uzupełnienie tegorocznego bilansu, czyli zdjęcie planowanego kredytu, a także wydatków na jego obsługę – zaznacza prezydent Michał Litwiniuk (PO).
Reszta tych środków zasili m.in. miejskie inwestycje. – Przeznaczamy 900 tys. zł. na budowę chodników – wymienia prezydent.
Do budżetu wprowadzono też na przykład budowę ulicy Cmentarnej. A pulę na drogi osiedlowe zasilono dodatkowo o 1,5 mln zł. Poza tym, pół miliona złotych radni zgodzili się dołożyć do budowy skateparku. Z kolei, 438 tys. zł zostanie przekazane jako dofinansowanie kapitału miejskiej spółki – Zakładu Gospodarki Lokalowej. Ten zastrzyk finansowy wynika z uszczuplenia kapitału ZGL wobec umorzeń czynszowych, które w czasie pandemii spółka wprowadziła jako pomoc przedsiębiorcom. Natomiast 100 tys. zł trafić ma na modernizację pomieszczeń w hotelu przy ulicy Piłsudskiego na potrzeby klubu Podlasie.
Jednak prawica nie widzi w tym powodów do zadowolenia. – Naprawdę nie cieszymy się, że nie bierzemy kredytu, bo dziś ten kredyt jest bardzo tani – uważa radny Henryk Grodecki (Zjednoczona Prawica). Poza tym, jego zaniepokojenie budzi kwota wolnych środków. – To oznacza, że nie wykonaliśmy wielu inwestycji i to nie jest powód do dumy – zaznacza radny prawicy. Jego zdaniem, urzędnicy powinny zastanawiać się, jak to zmienić. – Trzeba zadać pytanie, co jest nie tak. Może należy wcześniej bardziej wszystko planować, aby proces inwestycyjny skrócić – dodaje Grodecki.
Skarbnik miasta Marta Mirończuk tłumaczy, że wolne środki nie pochodzą tylko z tytułu niewykonanych inwestycji. – 23 mln zł to kwota z niezrealizowanych inwestycji z ubiegłego roku. Reszta to m.in. wynik oszczędnego gospodarowania budżetem. Uzyskaliśmy też dochody dodatkowe – podkreśla Mirończuk.
Z kolei, radny Jan Jakubiec (Biała Samorządowa) przypomina, że już we wrześniu ubiegłego roku prezentował swoje obawy w związku z niewykonaniem wielu inwestycji. – Wówczas moją krytykę odebrano jako atak na prezydenta – zauważa Jakubiec.
Natomiast radny Dariusz Litwiniuk (Zjednoczona Prawica) dorzuca swoje wątpliwości odnośnie inwestycji związanych z remontem m.in. ulicy Warszawskiej. – Prace się ślimaczą. A miały być skończone do końca 2020 roku. Należy sprawować nadzór nad budową – proponuje radny. Prezydent odpowiada, że warunki atmosferyczne przeszkodziły w sfinalizowaniu inwestycji w terminie.
Zdania radnych prawicy nie podziela przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. – Każdy życzyłby sobie 100 proc. wykonania budżetu, ale mamy sytuację związaną z ograniczeniami wywołanymi przez Covid–19, poza tym była zima, na którą nie mamy wpływu. To może opóźniać inwestycje – stwierdza Robert Woźniak (KO).
Przewodniczący rady miasta Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa) proponował poprawki do budżetu: zwiększenie nakładów na budowę chodników oraz dróg osiedlowych, a także przyznanie dotacji dwóm stowarzyszeniom. Jedno z nich to Wspólny Świat pomagające dzieciom z autyzmem, a drugie to bialski oddział Polskiego Związku Głuchych. Ale radni jego wniosków nie poparli. – Budżet to ważna kwestia, nie przypominam sobie aby pan przewodniczący wspominał o poprawkach na komisjach. Szkoda, że nie mogliśmy się nad tym zastanowić – zauważa radny Mariusz Michalczuk (KO).
Ostatecznie, za zmianami w tegorocznym budżecie zagłosowało 18 radnych, 1 osoba była przeciw, a jedna wstrzymała się od głosu.