Mieszkańcy wrzucają plastikowe rękawiczki do toalet. A wodociągowa spółka w Białej Podlaskiej ma przez to problemy.
W związku z pandemią koronawirusa i obostrzeniami dotyczącymi higieny w ciągu ostatnich tygodni Wod-Kan ma ręce pełne roboty. Dlaczego? W tym czasie nasilił się problem wrzucania śmieci do toalet. A dokładniej chodzi m.in. o jednorazowe rękawiczki, nawilżane chusteczki czy inne środki higieny osobistej.
– Ich ilość w sieci kanalizacyjnej znacznie wzrosła – przyznaje Janusz Bystrzyński, prezes miejskiej spółki. Tymczasem, sieć została zaprojektowana tak, aby przyjmować ścieki, a nie śmieci. – Przyłącze kanalizacyjne ma średnicę od 15 do 20 centymetrów. Wrzucane do kanalizacji odpady zatykają odpływ – podkreśla Bystrzyński.
Usuwanie awarii powoduje wzrost kosztów eksploatacyjnych. – A to z kolei przekłada się na cenę świadczonych usług za odprowadzanie i oczyszczanie ścieków – tłumaczą władze spółki. – To także narażenie naszych pracowników, bo czasami muszą czyścić to ręcznie, a w tych obecnych warunkach wszelki kontakt z odpadami to ryzyko – zwraca uwagę szef Wod-Kanu.
Dlatego spółka apeluje do mieszkańców, aby tego rodzaju środki higieny osobistej wyrzucać do śmieci, a nie do toalet.
Przypomnijmy, że Wod-Kan planuje modernizację oczyszczalni ścieków. Prezydent miasta wydał już pozwolenie na przebudowę. Będzie to pierwsza tak kompleksowa przebudowa od 20 lat. Na projekt za ponad 60 mln zł Wod-Kan otrzymał 27 mln zł unijnego dofinansowania. Prace obejmą modernizację oczyszczalni, centralnej przepompowni, a także wymianę rurociągów technologicznych.