To już pewne. Od 1 stycznia mieszkańców Białej Podlaskiej czeka śmieciowa rewolucja. Wzrośnie też stawka podatku od nieruchomości oraz ceny niektórych biletów. Władze miasta tłumaczą to potrzebą zbilansowania wydatków. A opozycja nazywa to "terapią szokową".
Największe zmiany dotyczą gospodarki odpadami, bo zmieni się system naliczania opłat: nie będzie tak jak do tej pory od osoby, tylko od ilości zużytej wody. Ma to uszczelnić system, bo obejmie on wszystkich mieszkańców. Opłata będzie iloczynem zużytej wody z danej nieruchomości (średnia z poprzedniego roku) i kwoty 5,20 zł (miesięcznie). Do te pory naliczana od osoby opłata wynosiła 8 zł w przypadku segregacji lub 20 zł w przypadku odpadów niesegregowanych.
– Ostatni raz rada miasta podwyższała stawkę w 2015 roku. A koszty wzrosły i musimy to zbilansować – tłumaczy prezydent Michał Litwiniuk (PO).
W tym roku dziura w budżecie z tytułu niezbilansowania wyniesie 3,4 mln zł. W sumie, od 2013 roku miasto dołożyło do gospodarki odpadami 10,5 mln zł. – Dotychczasowy system jest nieskuteczny, bo na 56 tys. mieszkańców mamy 49 tys. deklaracji. Mimo usilnych starań, nie udało się tego uszczelnić – podkreśla prezydent.
Z wyliczeń samorządu wynika że średnie zużycie wody w gospodarstwie to 3 metry sześcienne, co daje opłatę ok. 16 zł miesięcznie za odpady (5,20 zł trzeba pomnożyć razy 3 metry sześcienne zużytej wody).
– Funduje się mieszkańcom 100 proc. podwyżkę, bo osoba która segregowała odpady, do tej pory płaciła 8 zł. To jest zbyt duże obciążenie dla mieszkańców. Poza tym, serwujemy opłatę bez żadnych konsultacji z mieszkańcami – zwraca uwagę radny Adam Chodziński (Zjednoczona Prawica).
Dyskusja na sesji trwała kilka godzin. Zjednoczona Prawica proponowała, aby stawkę zmniejszyć do 3 zł, ale poprawka nie przeszła. Ostatecznie za nową gospodarką odpadami i nowymi stawkami zagłosowało 12 radnych (Koalicja Obywatelska oraz Biała Samorządowa), a 11 było przeciw (Zjednoczona Prawica).
– Wprowadzacie tak rewolucyjną zmianę, a wcześniej zero informacji o tym. Mieszkańcy będą mieli to w pamięci przez najbliższe lata – uważa bialczanin Robert Zabielski.
Na tym nie koniec. Na tej samej sesji, radni uchwalili wzrost stawek za podatek od nieruchomości, który ma przynieść miastu 1,6 mln zł. Podatek od budynków mieszkalnych wzrośnie do 0,65 zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej (wcześniej 0,58zł), a od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej z 0,75 zł wrośnie do 0,85 zł/mkw.
– Przeprowadziliśmy konsultacje ze środowiskiem bialskich przedsiębiorców i wykazali oni zrozumienie dla konieczności aktualizacji stawki – zaznacza prezydent.
Kolejne zmiany dotyczą cen biletów komunikacji miejskiej. Co prawda bilety jednorazowe pozostają bez zmian cennika, ale nowy taryfikator przewiduje duży skok stawek biletów imiennych wieloprzejazdowych. Na przykład, te 30-dniowe podrożeją o 16 zł, a 90-dniowe o 70 zł.
– Bezdyskusyjne jest to, że z podwyżkami trzeba się zmierzyć, ale czy robić to terapią szokową, tak nagle. Nie daliśmy czasu na głosy mieszkańców – zwraca uwagę radny Chodziński.
Tymczasem, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Białej Podlaskiej podkreśla, że ubiegły rok spółka zamknęła ze stratą ponad 600 tys. zł, a obecny prognozowany jest na 1,1 mln zł strat.
– Te stawki uderzą w duże rodziny, a to jest dla mnie szczególnie przykre, bo rząd walczy z małym przyrostem naturalnym, wspiera rodziny, a na przykładzie naszego miasta pokazujemy że my dokopiemy dużym rodzinom – uważa radny Karol Sudewicz (ZP).
Poza tym, opozycja wytknęła prezydentowi że w swojej kampanii wyborczej obiecywał bezpłatną komunikację miejską dla dzieci i młodzieży. Ale prezydent zapowiada, że z pomysłu nie rezygnuje, tylko odkłada go w czasie.
– Będziemy dążyli do bezpłatnej komunikacji, jeśli sytuacja spółki na to pozwoli. Nie byliśmy w stanie przewidzieć działań legislacyjnych Sejmu, który wprowadzając takie, a nie inne przepisy, powoduje zubożenie samorządów. Nie sprzyja też fakt, że spółka MZK jest od kilku lat w permanentnym deficycie – tłumaczy Bogusław Broniewicz przewodniczący rady (Biała Samorządowa).
– Pomimo zmian tych stawek, nadal pozostajemy konkurencyjni w województwie jeżeli chodzi o podatki – stwierdził na koniec prezydent Michał Litwiniuk.