Rynek potrzebuje nowych kierowców. Tymczasem "kierowcy” nie ma w wykazie nauczanych zawodów w naszych szkołach.
Dlatego wystąpili w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jarosław Jakoniuk, wiceprezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce twierdzi, że zapotrzebowanie na kierowców stale rośnie i jest to szansa na pracę dla młodych ludzi.
- Konieczne jest rozporządzenie ministra, aby przywrócić kształcenie kierowców-mechaników - tłumaczy Jakoniuk. - Zwłaszcza że teraz jest szansa dokształcania młodzieży w firmach transportowych, których nie brakuje ani w Białej Podlaskiej, ani w powiecie bialskim. Uczniowie mogliby dostawać stypendia. A po ukończeniu szkoły czekałaby na nich praca nawet w charakterze kierowców tirów. Sam szukam 20 pracowników.
Jarosław Jakoniuk, który w podbialskim Grabanowie ma dużą międzynarodową firmę transportową mówi, że absolwenci mieliby możliwość zarabiania nawet 1000-1500 euro miesięcznie. Dodaje, że dzięki rozszerzeniu oferty oświatowej szansę pracy za kierownicą tira otrzymaliby młodzi ludzie z uboższych rodzin. - Bo dziś większości z nich nie stać na 6-10 tysięcy złotych opłat za zdobycie pełnych uprawnień do pracy w transporcie międzynarodowym - argumentuje.
Joanna Marchel, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej potwierdza, że dziś nie ma możliwości kształcenia kierowców w szkołach ponadgimnazjalnych.
- Nowa klasyfikacja nauczania zawodów nie przewiduje tego kierunku. Postanowiliśmy jednak w części dofinansować w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 kurs na prawo jazdy - mówi pani naczelnik.
Pracujący na stażu w okręgowej stacji kontroli pojazdów bialskiego "Euro-service” dwaj uczniowie ZSZ nr 2 Arek Kiryluk i Adam Klimiuk przyznają, że na razie interesuje ich zawód mechanika. - To ciekawe zajęcie. Na pracę kierowcy tira dziś bym się nie zdecydował. To wielka odpowiedzialność. Ale niektórzy koledzy planują jednak jeździć po Europie - mówi Arek Kiryluk.
Dla wielu przedsiębiorców poszukujących kierowców liczy się jednak doświadczenie i praktyka kandydata. Ewa Magier, wiceprezes bialskiej spółki transportowej uważa, że do pracy za kierownicą tira nie nadają się nazbyt młodzi ludzie. - Nie możemy zatrudniać absolwentów. Choć brakuje kierowców, to jednak tak młodym ludziom nie można powierzyć drogich tirów z cennym ładunkiem - tłumaczy Ewa Magier.