Rzeczywista ilość ugorowanych ziem w powiecie bialskim nie jest znana. Zgodnie z ustawą rolnik ma prawo do pozostawienia ziemi ugorem, jednocześnie nie jest zobowiązany nikogo o tym informować.
Przyczynę tego stanu rzeczy dyrektor upatruje między innymi w zmniejszaniu się inwentarza u rolników. - Wcześniej ziemie gorszej grupy przeznaczane były na łąki, obecnie ilość hodowanego bydła spada, więc i łąki są zbyteczne - kontynuuje St. Bryndziuk.
Pewna liczba ugorowanych ziem poddawana jest zalesianiu. Proces ten jednak musi odbywać się już zupełnie jawnie, gdyż zalesianie przeprowadzane jest planowo. Rolnik nie traci w ten sposób ziemi, a koszt związany z zalesieniem ponosi państwo.
Na konto skarbu państwa przechodzą natomiast te grunty, z których właściciel rezygnuje za zgodą starosty. Jednak takie sytuacje, jak stwierdza dyrektor Wydziału Geodezji Powiatowej, zdarzają się sporadycznie. - Ludzie wolą oddać ziemię na dziesięć lat w dzierżawę, ale mieć nadal pewną własność. Rolnik wychodzi bowiem często z założenia, iż nigdy nie wiadomo, kiedy coś się jeszcze przyda - wyjaśnia dyrektor.