Odnaleziono zwłoki Pawła Jemielnika, który w kwietniu rozbił się swoim samochodem i przepadł bez wieści. Za szukanie 30-latka z Podlasia wziął się wówczas Krzysztof Rutkowski.
Na ciało mężczyzny trafił w czwartek miejscowy leśniczy. – Zwłoki zostały odnalezione w odległości 2-3 km od miejsca wypadku – dodaje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Znajdowały się na ścieżce, w trudno dostępnym terenie. Były w stanie wstępnego rozkładu.
Jak wyjaśniają śledczy, mężczyzna został również wstępnie zidentyfikowany przez rodzinę. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok. Wtedy okaże się, kiedy i jak doszło do śmierci 30-latka i czy ktoś się do niej przyczynił.
Paweł Jemielnik zaginął 18 kwietnia. Mieszkał w Młyńcu, niedaleko Białej Podlaskiej. Rano wyjechał do pracy w miejscowości Żelizna. Po kilku godzinach do jego domu zapukali policjanci. Wtedy rodzina 30-latka dowiedziała się, że Paweł miał wypadek. Nie odnaleziono go jednak w rozbitym samochodzie. Policjanci przyjechali do Młyńca z przekonaniem, że właśnie tam znajdą kierowcę opla. Samochód 30-latka uderzył w trzy drzewa i został poważnie zniszczony. W aucie znaleziono jednak śladów krwi.
Kilka godzin po zaginięciu rozpoczęto poszukiwania w pobliżu miejsca wypadku. W akcji brali udział członkowie rodziny, znajomi, strażacy i policjanci. Do poszukiwań ściągnięto nawet specjalny zespołów z KGP. Wykorzystano psa tropiącego, śmigłowiec, drona i kamerę termowizyjną. Akcja trwała trzy dni.
Poszukiwania nic nie dały. Do wypadku doszło na bagnistym terenie. Wokół miejsca zdarzenia nie odnaleziono żadnych śladów, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu zagadki. Kilkaset metrów od drogi leżał jedynie telefon Pawła. Krewni 30-latka korzystali z pomocy jasnowidza. Ten stwierdził, że zwłoki mężczyzny leżą w kanale Wieprz-Krzna. Wskazał dokładnie miejsce, ale jego wizja się nie potwierdziła. Rodzina zdecydowała się wówczas poprosić o pomoc Krzysztofa Rutkowskiego.
– Policja przyjęła, że Paweł był pijany i uciekł. Może jednak był w szoku po wypadku? A może zginął lub z jakiegoś powodu popełnił samobójstwo? Będziemy go szukać żywego lub martwego – zapowiadał Rutkowski.
Paweł Jemielnik zostawił ciężarną żonę i dziecko.