Należą do klas eksperymentalnych. Obok zwykłych przedmiotów mają zajęcia jak żołnierze. Strzelanie, musztra, terenoznawstwo to tylko namiastka tego, przez co musi przejść adept klas wojskowych.
Pedagodzy w mundurach wykładający przedmioty z przysposobienia wojskowego często korzystają z własnych pomysłów. - Sięgamy po własne programy autorskie i podczas zajęć staramy się bazować na swoim doświadczeniu zawodowym - mówi porucznik Roman Sobol, nauczyciel klas wojskowych w Małaszewiczach.
- O ich założeniu zadecydowały różne czynniki, między innymi duże zainteresowanie młodzieży tym kierunkiem - informuje nas Marek Korpysz, dyrektor ZSR w Jabłoniu. Dodaje, iż do tych klas w jego szkole uczęszcza młodzież z odległych powiatów: łukowskiego, parczewskiego, radzyńskiego.
Klasy wojskowe są pod opieką jednostek patronackich WP. To one w ramach współpracy ze szkołami starają się udostępnić pomieszczenia, niezbędny sprzęt do ćwiczeń praktycznych. Uczniowie pod kierunkiem oficerów poznają tajniki życia wojskowego.
- Oddanie honorów, meldunek o gotowości do zajęć, tak rozpoczynam zajęcia z przysposobienia obronnego. Podczas lekcji staram się wdrażać pewne nawyki wojskowe - wyjaśnia por. Sobol.
Zaznacza, iż uczniowie w porównaniu do żołnierzy zasadniczej służby wojskowej wykazują większe zainteresowanie wykładanym przedmiotem. Regulaminy, musztra, taktyka, szkolenie ogniowe, terenoznawstwo uczniowie poznają przez trzy lata edukacji.
- Często weryfikacji ich wiedzy dokonuje się podczas letnich obozów. Ich zaliczenie uprawnia do otrzymania promocji do klasy następnej - informuje mjr Ryszard Olik, nauczyciel klas wojskowych w Jabłoniu. Zaznacza, iż zajęcia survivalowe, codzienna musztra, a przede wszystkim pobyt z dala od cywilizacji to prawdziwy sprawdzian dla młodzieży. - Uczą się dyscypliny, integrują się. Obóz w Okunince, który został zorganizowany w lipcu z osobami niepełnosprawnymi pokazał, iż potrafią być odpowiedzialni - kontynuuje mjr Olik.
- Klasy wojskowe nie odczuwają niżu demograficznego. O jedno miejsce ubiega się od 4 do 5 uczniów - informuje Marek Korpysz.•