Szybka reakcja kobiety i policjantów zapobiegła tragedii do jakiej mogło dojść w nocy z piątku na sobotę w Biłgoraju. 3-letnia dziewczynka zostawiona przez rodziców bez opieki przeszła przez balustradę balkonu na drugim piętrze.
Minionej nocy około godziny 1:30 dyżurny komendy otrzymał informację, że na balustradzie balkonu znajdującego się na drugim piętrze jednego z bloków w Biłgoraju po zewnętrznej stronie stoi małe dziecko, które płacze i wzywa pomocy. Natychmiast na miejsce został skierowany patrol policji. Jako pierwsi na miejscu byli aspirant sztabowy Marek Popowicz, dzielnicowy z Posterunku Policji w Tarnogrodzie i starszy posterunkowy Sylwester Gałka.
Aspirant sztabowy Marek Popowicz bez chwili wahania wszedł po rynnie na balkon, złapał wystraszoną i zapłakaną dziewczynkę i wraz z dzieckiem wszedł do środka.
W mieszkaniu zamkniętym od zewnątrz nie było nikogo. W środku policjanci zauważyli ślady spożywania alkoholu. Na miejsce została wezwana straż pożarna, której funkcjonariusze wyważyli drzwi do mieszkania, by umożliwić służbom medycznym wejście do środka i udzielenie pomocy dziecku.
– Po około 30 minutach na miejscu pojawili się pijani rodzice dziewczynki, którzy zostawili ją bez opieki. Jak się okazało 22-letnia matka miała w organizmie ponad 1,5 promila, natomiast 36-letni ojciec 1,5 promila alkoholu w organizmie. Obydwoje zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie gdzie po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty – informuje młodszy aspirant Joanna Klimek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
3-latka została przewieziona do szpitala. Na szczęście nie odniosła obrażeń.
Teraz sprawą zajmie się Sąd Rodzinny. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia rodzicom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.